Kto rozmawiał z Gierkiem podczas gospodarskich wizyt w Koninie?

Wydarzeniem 1973 roku był rewanżowy mecz z Walią, który oglądałem w świeżo wybudowanym Oskardzie, gdzie na antresoli nad kawiarnią stał kolorowy telewizor – sprzęt absolutnie unikalny w tamtym czasie, jakiego długo jeszcze nie miał u siebie w domu nikt, kogo znałem.

Przywódca partii i narodu

Na pewno dłuższy był za to pobyt Edwarda Gierka w Koninie w czerwcu 1978 roku. Tym razem pierwszy sekretarz przyjechał do naszego miasta już wojewódzkiego (od połowy 1975 roku), z prawdziwie gospodarską – jak to się wtedy nazywało – wizytą, która trwała kilka godzin. „Przywódcy partii i narodu” – jak napisał reporter Wielkopolskiego Zagłębia – towarzyszyli przedstawiciele lokalnych władz, czyli pierwszy sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Koninie Tadeusz Grabski i wojewoda Henryk Kaźmierczak, wymienieni w tej właśnie kolejności.

Panowie zaczęli od okrywki Kazimierz, gdzie górnicza orkiestra powitała ich marszem generalskim. Schemat wizyt w zakładach przemysłowych był zawsze podobny: „przywódca partii i narodu” był informowany o wielkości produkcji i problemami z wykonaniem planu, po czym zamieniał po kilka zdań z wytypowanymi ludźmi z załogi. „Jak wszędzie towarzyszy tym rozmowom bezpośrednia wymiana zdań, której naczelnym motywem jest troska o wzrost mocy przemysłowej naszej Ojczyzny. Stanowisko rozmówców jest wspólne: pragniemy wszyscy, aby Polska rosła w siłę a ludziom żyło się dostatniej.”

Kto rozmawiał z Gierkiem?

17 czerwca 1978 roku taki właśnie scenariusz został zrealizowany jeszcze w konińskiej elektrowni, w słupeckim Mostostalu, kopalni soli w Kłodawie oraz nowo wybudowanej fermie krów mlecznych w Czajkach. Ale program wizyty nie został jeszcze wyczerpany, bowiem przy okazji spotkania z szefostwem PZPR w Koninie, które miało wtedy swoją siedzibę w budynku przy ulicy Przyjaźni, służącym dzisiaj PWSZ, Edward Gierek „zapoznał się także z urbanistyką i kształtem osiedla mieszkaniowego nr 5 w Koninie”, a nawet – jak wynika z gazetowej relacji - rozmawiał z mieszkańcami. O czym, tego już z Wielkopolskiego Zagłębia się nie dowiemy.

Przydałoby się uzupełnić suche gazetowe sprawozdania relacjami bezpośrednich uczestników zdarzeń, toteż będę wdzięczny osobom, które zetknęły się wtedy z Edwardem Gierkiem i zechcą podzielić się ze mną swoimi wspomnieniami z jego wizyt w Koninie.

Robert Olejnik

Publikowane zdjęcie pochodzi z archiwum Wielkopolskiego Zagłębia, a udostępniła mi je red. Anna Dragan, za co jej niniejszym serdecznie dziękuję.