Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPowrót koalicji PO i Lewicy Razem. Co to oznacza dla Konina?

Powrót koalicji PO i Lewicy Razem. Co to oznacza dla Konina?

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Powrót koalicji PO i Lewicy Razem. Co to oznacza dla Konina?

A w kampanii wyborczej ludzie Platformy nie powiedzieli niczego, co by świadczyło o tym, że wiedzą, jak wyprowadzić miasto z zapaści, w jakiej się znalazło.

Miałem jednak nadzieję, że przez ten czas czegoś się nauczyli. Choćby rozmawiania z radnymi spoza własnego obozu politycznego, którzy – szczęśliwie dla PO – pozwolili na inauguracyjnej sesji w listopadzie na wybór Wiesław Steinke na przewodniczącego Rady Miasta Konina (o możliwej wówczas polityce pisałem w tekście „Polityczne samobójstwo na inaugurację prezydenckiej kadencji?”). Platforma nie doceniła jednak tego gestu i rządziła Koninem jakby te głosy im się należały (skąd my to znamy?!) i mieli je zagwarantowane do końca kadencji. Doprowadzając ostatecznie do tego, że Wiesław Steinke został odwołany.

Żeby odzyskać większość w radzie, już na sesji, na której doszło do odwołania przewodniczącego z PO, partia ta zwróciła się w stronę dawnego sojusznika. Współpraca zaczęła się – jakże inaczej – od złamania prawa, bowiem Tadeusz Wojdyński zamknął sesję, nie dopuszczając do wyboru na wakujące stanowisko Zenona Chojnackiego z PiS („Platforma wykiwała opozycję, ale utrudniła porozumienie”).

Nie mam złudzeń, że Prawo i Sprawiedliwość wzięłaby władzę w radzie tylko po to, żeby walczyć o dobro miasta i mieszkańców. Nawet jeżeli Zenon Chojnacki i część radnych ma takie intencje, to polską polityką rządzą partyjne interesy. Jednak rada w rękach opozycji to skuteczna przeciwwaga dla, skupionych na realizacji własnych partykularnych interesów, rządzących.

Teraz takiej równowagi nie ma, co dla Konina nie jest dobre. Jednak radość prezydenckiego obozu może trwać krótko. Choć nie wiadomo na pewno, kto przechylił szalę na korzyść nowej koalicji, bo głosowanie było tajne, to od początku wszyscy typują Tomasza Andrzeja Nowaka. Rzecz w tym, że jest to człowiek, którego jeszcze nikomu tak do końca okiełznać się nie udało. Przy rządzących trzyma go etat w PGKiM, choć gdyby znów wykonał woltę, zwolnić go będzie trudno, bo na to potrzebna jest zgoda rady.

Poza tym utrzymanie poparcia dwuosobowego klubu Lewica Razem też tanie nie będzie. Można przypuszczać, że będą bronili przed zwolnieniami swoich ludzi w spółkach i na wysokich stanowiskach w urzędzie, co znacząco utrudni PO realizację głównego celu, dla którego sięgnęli po władzę, czyli rozdawanie stanowisk swoim ludziom.

Reasumując, po ośmiu miesiącach rządów Platformy Obywatelskiej w Koninie widać już wyraźnie, że o żadnej zmianie sposobu rządzenia nie ma mowy. Nadal na pierwszym miejscu znajdują się partyjne i grupowe interesy ludzi władzy. Jedyna zmiana, jaka się dokonała, to zmiana stylu jej sprawowania – niestety na gorszy.

Robert Olejnik

strona 2 z 2
strona 2/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole