Strategia rozwoju Konina. Szansa czy szereg pobożnych życzeń?
Strategia Rozowju Konina na lata 2020- 2030 przyjęta przez konińskich radnych.
Po długiej dyskusji podczas sesji Rady Miasta Konina, 14 radnych głosowało za przyjęciem strategii, 9 radnych wstrzymało się od głosu. - Cieszę się, że możemy przedstawić ten bardzo ważny dokument – powiedział na wstępie Piotr Korytkowski, prezydent Konia. - Zbudowaliśmy odważną wizję bo wierzymy że miasto ma potencjał.
- Muszę stwierdzić, że ta strategia ma charakter wizjonersko - propagandowy – oceniała ten dokument Katarzyna Jaworska. - Stanowi szereg pobożnych życzeń. Nie ma bowiem pieniędzy w budżecie miasta na realizację. Jeśli odwoływać się do okrzyku „chleba i igrzysk”, to mieszkańcy Konina wołają raczej „chleba”.
Brak analiz i statystyk zarzucił dokumentowi radny Jakub Eltman, a radny Marek Waszkowiak z tego samego klubu PiS, brak diagnozy. - To nie są projekty tylko slogany. Nie jesteśmy tego w stanie wykonać. To jest nierealne –potwierdził radny Jarosław Sidor. - Strategia jest piękna, ale życie jest inne – dodała Krystyna Leśniewska. - Ta strategii jest pewnego rodzaju szansą. Powinniśmy się jej uczepić – odpowiedział radna Barbara Musiał. - Ta wizja jest piękna, ale jednak utopijna - powiedział radny Krystian Majewski. - Mamy stworzyć miasto dostosowane do potrzeb współczesnych mieszkańców - dołączyła do dyskusji Urszula Maciaszek.
- Miasto trzeba przestawić na nowe tory i dodać dynamiki. To miasto zależy od wszystkich mieszkańców. Po to przygotowujemy strategię by chcieli się włączyć – bronił dokumentu Witold Nowak, zastępca prezydenta Konina. - Ta strategia oferuje nowy pomysł na miasto. Konin potrzebuje takich projektów i takich osób, które wierzą, że uda się to zrealizować – dodał Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina.
PS. Szerzej o dyskusji nad strategią Konina w materiale Roberta Olejnika już wkrótce pt. „Konin u bram Raju. Na razie bez planu, jak dostać się do środka”.