Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPółnocna granica Czarkowa przecinałaby dzisiaj Zatorze na pół

Północna granica Czarkowa przecinałaby dzisiaj Zatorze na pół

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Północna granica Czarkowa przecinałaby dzisiaj Zatorze na pół

Ich dom zniknął z tego miejsca dopiero tuż przed budową wielkiego marketu. Być może dlatego, że był najmłodszy z postawionych tam budynków i miastu szkoda było go rozbierać. Przez lata służył jako mieszkanie komunalne, potem mieścił się tam sklep. Kilka lat przed rozbiórką stał pusty (fot. 10 i 11).

Jan Olejnik, syn Ignacego

W bezpośrednim sąsiedztwie Widelskich, tuż przy narożniku ulic Kleczewskiej i Szymanowskiego (il. 5), mieszkali państwo Lucyna i Jan Olejnikowie. Od dawna mnie intrygowało, czy łączyły nas jakieś więzy pokrewieństwa i przy okazji pracy nad tym tekstem udało mi się to wreszcie wyjaśnić. Jan Olejnik to – jak się okazuje - kuzyn mojego dziadka Adama, bo ich ojcowie – Ignacy i Adam – byli braćmi. Z tego samego źródła dowiedziałem się też, że Ignacy miał dziewięcioro dzieci, więc przede mną jeszcze sporo rodzinnych odkryć. Nie wiem, do ilu z krewniaków uda mi się dotrzeć, więc będzie mi bardzo miło, jeśli potomkowie Ignacego nawiążą ze mną kontakt.

Państwo Olejnikowie mieli dwóch synów – Wiesława i Wojciecha. Ten pierwszy był przez wiele lat nauczycielem w Zespole Szkół Górniczo-Energetycznych. Zmarł niestety w 2015 roku.

Motorem na zakupy

Kiedy wszystkie opisywane tu domy stały przy ulicy Kleczewskiej, nie było tam nie tylko tego wielkiego marketu, zajmującego dużą część placu, ale w ogóle żadnego sklepu. Na zakupy ich mieszkańcy musieli chodzić lub jeździć do Konina.

– Z mężem jeździliśmy na zakupy motorem – pamięta pani Daniela. - Na początku to głównie do starego Konina, bo na osiedlu niewiele było jeszcze sklepów.

Mało kto z tutejszych zajmował się rolnictwem, a przynajmniej uprawą roli. Przy każdym niemal domu stał jednak jakiś budynek gospodarczy, więc hodowano kury czy świnie na własne potrzeby. W przydomowych ogródkach uprawiano też warzywa i owoce.

- Przeważnie byli zatrudnieni w kopalni – przypomina sobie moja rozmówczyni. – A mój teść to w ogóle pracował poza Koninem. W Szczecinie i na Wolinie robił przy mostach, a potem w Płocku przy rafinerii.

Pan Franciszek nie dożył do emerytury i zmarł w Płocku w połowie lat sześćdziesiątych.

Robert Olejnik

strona 3 z 3
Północna granica Czarkowa przecinałaby dzisiaj Zatorze na pół
Północna granica Czarkowa przecinałaby dzisiaj Zatorze na pół
Północna granica Czarkowa przecinałaby dzisiaj Zatorze na pół
Północna granica Czarkowa przecinałaby dzisiaj Zatorze na pół
1589126387-qoc0q5-telman6.jpeg
1589126394-pd8xoe-telman8.jpeg
1589126406-ulfpfo-telman9.jpeg
1589126406-6r2c98-telman11.jpg
1589126408-bby7ne-telman10.jpg
1589180511-agjr2t-telman4.jpg
1589180519-4pku3y-telman5.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole