Przedsiębiorcy z Torowej tracą klientów i proszą miasto o pomoc

Petycję z prośbą o pomoc wystosowało do prezydenta Konina kilkunastu największych przedsiębiorców z ulicy Torowej. - Zostaliśmy odcięci od reszty miasta – w jednym zdaniu opisują swój problem.

Likwidacja przejazdu kolejowego sprawiła, że od 13 lipca do ulicy Torowej można się było dostać jedynie od strony Paderewskiego. Wraz z zamknięciem tej ostatniej, kierowcom pozostała tylko komunikacja przez nowy wjazd z ulicy Przemysłowej, tuż przy straży pożarnej a naprzeciwko kościoła NMP. Zdaniem przedsiębiorców, którzy mają siedziby swoich firm przy Torowej, wielu kierowców o nim nie wie, a przy drogach dojazdowych do przebudowywanego skrzyżowania brak widocznej informacji na ten temat.

Dlatego pierwszym i najważniejszym postulatem przedsiębiorców z ulicy Torowej jest czytelne oznakowanie jedynego w tym momencie do niej dojazdu. Umieszczenie takiej informacji zarówno od strony Niesłusza i Zatorza, jak i centrum miasta na pewno ułatwiłoby kierowcom trafienie choćby do czterech warsztatów samochodowych czy stacji paliw, która znajduje się tuż przy wylocie Torowej w zamkniętą dzisiaj Paderewskiego. Kierowcy jadący od Zatorza widzą ją z daleka, ale wielu rezygnuje, bo nie wie, jak się do niej dostać. Skrzyżowanie Przemysłowej z Paderewskiego zostanie oddane do użytku najprawdopodobniej w połowie października. Przez te trzy tygodnie straty niektórych firm mogą sięgnąć krytycznego pułapu.

Oznakowanie dojazdu to nie jedyny postulat przedsiębiorców. Chcą też wybudowania obok Sonaty połączenia z ulicą Chopina. Podobno ze względu na koszty ta propozycja jest nie do zrealizowania. Być może, nie będę się na ten temat wypowiadał, bo nie mam do tego wystarczającej wiedzy. Ale chciałbym przypomnieć władzom Konina, że pod koniec lat siedemdziesiątych to właśnie miasto postanowiło upchnąć przy Torowej tak zwane rzemiosło hałaśliwe, przyznając tam działki pod działalność gospodarczą. I nawet jeśli te decyzje zapadły w poprzednim ustroju i zostały podjęte przez zupełnie innych ludzi, to jednak istnieje coś takiego jak ciągłość władzy i przejmowanie zobowiązań poprzedników.

A właśnie obecne władze Konina jak nikt do tej pory podkreślają wagę przedsiębiorczości i inwestycji dla rozwoju rynku pracy. Właściciele firm, którzy mieli pecha umieścić ich siedziby przy ulicy Torowej ponieśli jak wszyscy straty w wyniku epidemii koronawirusa, do tego dołączyło się zamknięcie przejazdu kolejowego, a dobija przedłużająca się przebudowa skrzyżowania.

Zbagatelizowanie ich problemów przez władze Konina na pewno nie zachęci rzutkich i pełnych inwencji mieszkańców do otwierania tutaj firm w przyszłości. Jakaś część zdecyduje się opuścić rodzinne miasto i pozostać tam, gdzie skończyli studia. Albo pojadą do Turku czy Koła. Ja na miejscu władz Konina zrobiłbym wszystko, co tylko możliwe, żeby im pomóc. Bo to od takich zachowań gospodarzy Konina zależą późniejsze decyzje młodych ludzi o pozostaniu w rodzinnym mieście i realizowaniu swoich życiowych planów właśnie tutaj. Zewnętrzni inwestorzy ich nie zastąpią, a poza tym też widzą, czy miasto dba o swoich przedsiębiorców.

Robert Olejnik

O historii ulicy Torowej można przeczytać w artykule „Kiedy ulica Bydgoska prowadziła prosto do Niesłusza.”