Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPPOZ. Jeśli nie będziemy sami siebie pilnować, wszystko się posypie

PPOZ. Jeśli nie będziemy sami siebie pilnować, wszystko się posypie

Dodano:
PPOZ. Jeśli nie będziemy sami siebie pilnować, wszystko się posypie

Pacjenci nie przyznają się, że są chorzy. PPOZ: ukrywanie objawów infekcji to skrajny brak odpowiedzialności.

„To tylko lekka grypa, jutro przejdzie” – słyszą od swoich pacjentów lekarze rodzinni. Niestety, bardzo często okazuje się, że wysoka gorączka i ból mięśni to nie lekka grypa, ale koronawirus. – W obecnej sytuacji, kiedy mamy do czynienia z galopującą liczbą zakażeń, pójście do pracy, czy wysłanie dziecka do szkoły z objawami infekcji jest przejawem skrajnego braku odpowiedzialności, nie tylko za zdrowie własne, ale także za życie osób, szczególnie z wielochorobowością. Do wszystkich pacjentów z infekcjami apelujemy: zostańcie w domach. Już jest źle, ale zaraz wszystko jeszcze bardziej nam się posypie – mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. - Jako lekarze jesteśmy naocznymi świadkami, a także docierają do nas informacje z wielu innych źródeł, że pacjenci z objawami infekcji nadal chodzą do pracy, a także posyłają swoje zainfekowane dzieci do szkół. Tłumaczą, że boją się stracić posadę, że nie chcą iść na kwarantannę. Także pracodawcy niechętnie patrzą na osobę z „podejrzeniem”. Uważają, że w razie wykrycia COVID-19 może ona stanowić zagrożenie dla funkcjonowania firmy. Naciskają „weź kilka dni zwolnienia i wracaj. Daj spokój z wymazem”. Takie podejście jest przerażające.

Przy jakich objawach powinno się zapalić czerwone światło i pomóc w podjęciu decyzji o pozostaniu w domu? - Z naszych doświadczeń wynika, że wysoka gorączka (38,5 - 40 st. C.) i bóle mięśniowe sugerujące grypę są dużym prawdopodobieństwem infekcji COVID-owej! Nie wolno jednak bagatelizować także suchego kaszlu, bólu gardła, kataru, albo – jak to określają niektórzy pacjenci – „pieczenia” w nosie. Jeśli objawy połączymy z miejscem pracy, w której jest dużo kontaktów z innymi ludźmi (urzędy, banki, sklepy), powinniśmy mieć świadomość, że mogło dojść do zakażenia koronawirusem – mówi Bożena Janicka. - Gdy zauważamy u siebie objawy infekcji, nie idźmy do pracy. Nie biegajmy po sklepach, czy urzędach. Kwarantanna, czy izolacja na pewno jest uciążliwa, ale jest po to, żebyśmy po pierwsze chronili siebie, a w razie dodatniego wyniku, także innych. Jeśli nie będziemy sami siebie pilnować (maseczki, wymazy, nie chodzenie do pracy z infekcjami), wszystko się posypie – alarmują lekarze PPOZ.

Czytaj więcej na temat:lekarze rodzinni, ppoz, Bożena Janicka, koronawirus,
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole