Co ze szkołami? Trudne spotkania w Ostrowążu i Piotrkowicach
Przed pałacem w Piotrkowicach, dzisiaj również odbyło się spotkanie mieszkańców z burmistrzem i radnymi. To była już druga konfrontacja. Tydzień temu z zainteresowanymi losami miejscowej szkoły mieszkańcami, spotkał się burmistrz Mariusz Zaborowski. Dzisiaj pojawiła się z nim grupa 10 radnych. Jednak zamiast dyskusji na argumenty, rozpoczęło się przepytywanie radnych m.in. o to od kiedy są radnymi i ile razy odwiedzili szkołę w Piotrkowicach. Zaskoczeni radni najpierw odpowiadali spokojnie na pytania, ale kiedy zapytano ich „czy są zdrowi psychicznie i fizycznie do podejmowania decyzji“, nie wytrzymali. Rozpoczęła się ostra wymiana zdań. W jej trakcie jedna z mieszkanek Piotrkowic podkreśliła, że głos społeczeństwa w ogóle nie jest brany pod uwagę.
- W wolnej Polsce zdrowy rozsądek i głos ludzi wcale się nie liczy, liczą się procedury. Kuratorium Oświaty poinformowało, że nasza petycja nie będzie wcale rozpatrywana, bo z gminy nie wpłynęło żadne pismo – mówiła.
Radni starali się tłumaczyć zebranym, że ich zadaniem jest dbanie o dobro całej gminy oraz o jej finanse. Na najbliższym posiedzeniu komisji, 19 stycznia zostanie rozpatrzona petycja w sprawie SP w Ostrowążku. Natomiast sprawa zamiaru likwidacji obu szkół będzie przedmiotem sesji Rady Miejskiej w lutym.