Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSylwia Matuszak: „To był jeden z moich najcięższych turniejów”

Sylwia Matuszak: „To był jeden z moich najcięższych turniejów”

Dodano: , Żródło: LM.pl
Sylwia Matuszak: „To był jeden z moich najcięższych turniejów”

MK: Dzień wcześniej każda z was miała możliwość być tą najlepszą z Polek, pojechać na turniej kwalifikacyjny. De facto, nie bezpośrednio na planszy, ale rywalizowałyście ze sobą. Po kilkunastu godzinach znów musiałyście stać się jedną drużyną.

SM: Dokładnie to się zaczęło dwa dni wcześniej, gdy miałyśmy do wygrania walki w grupie. Każda walczyła, by wypaść jak najlepiej. Ja pierwszego dnia byłam załamana, bo wygrałam tylko dwie walki z sześciu. Nie poszło mi w grupie za dobrze.

BS: To pokazuje, jak piękna jest szermierka, czy sport w ogóle, że po niezbyt udanym początku byłaś w stanie osiągnąć tak ogromny sukces. Co się stało pomiędzy tą fazą grupową, a fazą pucharową?

MK: Trener Roszak zdradził nam wcześniej, że byliście cały czas na łączach. Co powiedział w tym trudnym momencie?

SM: Tak, cały czas byliśmy w kontakcie. Po fazie grupowej zadzwoniłam do niego z płaczem. Zapytałam, co mam robić, bo kompletnie nic mi nie wychodziło. Prosiłam o pomoc, którą oczywiście, jak zawsze, mi zapewnił. Bardzo mnie wspierał, kazał ochłonąć, podejść do tego, jak do pierwszej walki.

„Wierzyłam w siebie bardzo mocno​”

MK: Podczas turnieju indywidualnego stoczyłaś kilka doskonałych walk, ale najbardziej imponuje pojedynek z Olgą Kharlan. Pokonałaś liderkę światowego rankingu. Co taki wynik oznacza na początku twojej kariery sportowej?

SM: Jestem bardzo zadowolona z tej walki, choć wygrałam tylko jednym trafieniem. Czułam się pewnie od początku. Dzień wcześniej widziałam rozstawienie. Olga Kharlan była rozstawiona jako pierwsza, ja jako 64. Nawet przez chwilę nie przeszła mi myśl, że mogę przegrać. Wierzyłam w siebie bardzo mocno. Powiedziałam sobie, że muszę do tego podejść z czystą głową i po prostu robić swoje.

BS: Gdy doszło już do dalszych faz turnieju liczyłaś między walkami punkty potrzebne do awansu na turniej kwalifikacyjny? Czy może zostawiłaś to kompletnie z boku?

SM: Nawet o tym nie myślałam, czy przegonię dziewczyny na liście. Byłam po prostu bardzo szczęśliwa, że weszłam do turnieju głównego, patrząc na moje walki z dnia wcześniejszego. Byłam tak załamana wtedy, że nie myślałam o tym, by liczyć punkty. To nawet nie było z tyłu głowy, w ogóle o tym nie myślałam.

BS: To był najtrudniejszy moment w twojej karierze?

SM: Jeden z najcięższych moich turniejów. Zazwyczaj wychodziłam z grupy z wygranymi walkami. To był pierwszy taki turniej, gdzie stresowałam się, czy wyjdę z grupy.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole