Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSylwia Matuszak: „To był jeden z moich najcięższych turniejów”

Sylwia Matuszak: „To był jeden z moich najcięższych turniejów”

Dodano: , Żródło: LM.pl
Sylwia Matuszak: „To był jeden z moich najcięższych turniejów”

BS: Może to właśnie pomogło – gdy udało się wyjść z fazy grupowej to stres minął i może trochę łatwiej walczyło się w fazie pucharowej?

SM: Może tak. Od razu po dwóch walkach w piątek zadzwoniłam do trenera Arka i powiedziałam mu, że chyba musiałam sobie wcześniej popłakać, by to dodało mi dodatkowej energii.

BS: Jak duży wpływ na twoją postawę w walce o awans na turniej kwalifikacyjny miała pandemia? Rok temu odbyły się dwa punktowane Puchary Świata, trzeci został odwołany i rozegrany dopiero teraz. Ta roczna przerwa bardziej ci pomogła, czy przeszkodziła?

SM: Bardzo się cieszę, że ten trzeci Puchar Świata był po roku. Dwa pierwsze turnieje w zeszłym roku były w krótkim czasie. Nie potrafię powiedzieć, co by się stało, gdyby ten trzeci Puchar Świata był rok temu. Przez okres pandemii trenowałam, przemyślałam kilka rzeczy i chyba przez to więcej w siebie uwierzyłam.

„Nie można wybiegać myślami zbyt daleko”

MK: Szampana za dużo wypić teraz nie można, bo trzeba już myśleć o kwietniu i koncentrować się na turnieju kwalifikacyjnym. Trener Roszak powiedział, że nic nie będzie się w tych przygotowaniach zmieniać.

SM: Tak, systematyczna praca jak do tej pory. Miesiąc przed „dobijakiem” [potoczne określenie indywidualnego turnieju kwalifikacyjnego do IO – przyp. red.] nie zmienię już stylu walki.

MK: Wiemy, czego możemy spodziewać się w kwietniu?

SM: Każda z tych zawodniczek, która pojedzie na „dobijaka” przepracuje sumiennie ten miesiąc. Zobaczymy, która okaże się najlepsza. Tylko jedna dostanie przepustkę do Tokio, a będzie nas startować dwanaście – szesnaście zawodniczek.

BS: Puchar Świata to, miejmy nadzieję, dopiero pierwszy rozdział tej pięknej historii, którą teraz piszesz. Wróciłbym jednak do początku tej historii – pierwszy trening Sylwii Matuszak w Konińskim Klubie Szermierczym. Była już wtedy w głowie taka myśl, by za ileś lat jechać na Igrzyska Olimpijskie?

SM: Zaczęłam trenować szermierkę w bardzo młodym wieku. Szczerze – nie pamiętam, co sobie wtedy myślałam. Dorastając, gdzieś z tyłu głowy była taka myśl, że może kiedyś się uda.

BS: Koniński Klub Szermierczy ma tradycje olimpijskie. W przeszłości dwóch zawodników brało udział w Igrzyskach. Ty masz szansę być pierwszą zawodniczką, sportowcem-kobietą, która z Konina na tę imprezę pojedzie.

MK: Gdy się wchodzi do pomieszczenia trenerskiego w hali szermierczej to wiszą tam dwa portrety naszych olimpijczyków, Tadeusza Piguły i Andrzeja Kostrzewy. One są już niemal całkiem wyblakłe. Fajnie gdyby się pojawił tam nowy portret.

SM: To na pewno byłoby coś niesamowitego, gdybym jako pierwsza kobieta pojechała na te Igrzyska. Ale nie chcę na razie nic mówić, nic zapeszać. Trzeba myśleć o „dobijaku”, a nie wybiegać myślami gdzieś daleko.

fot. FIE

strona 3 z 3
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole