Krzymów
Franciszkanie odnawiają ołtarz
Dodano:
Olbrzymie figury Boga Ojca, ukrzyżowanego Chrystusa i Marii Magdaleny ze zwieńczenia głównego ołtarza wróciły już po renowacji do franciszkańskiego kościoła w Koninie.
Olbrzymie figury Boga Ojca, ukrzyżowanego Chrystusa i Marii Magdaleny ze zwieńczenia głównego ołtarza wróciły już po renowacji do franciszkańskiego kościoła w Koninie.
Owinięte w folię rzeźby czekają w prezbiterium i klasztornych pomieszczeniach na montaż. Ale kiedy to nastąpi, nie wiedzą nawet sami franciszkanie. Rozpoczęta w ubiegłym roku renowacja głównego ołtarza potrwa do końca tego roku.
- Rzeźby wrócą na zwieńczenie ołtarza dopiero wtedy, gdy zostanie odrestaurowana cała jego konstrukcja. Myślę, że zajmie to co najmniej dziesięć miesięcy - mówi ojciec Józef Ślusarz, gwardian klasztoru franciszkanów w Koninie. - Dąb, z którego jest wykonany ołtarz, zaatakowały niestety grzyby i pasożyty. Nie wszystko da się zdemontować, a drewno wymaga nasączenia odpowiednimi preparatami, uzupełnienia braków po wycięciu części zaatakowanych przez owady, koloryzacji, lakierowania i złocenia. To żmudna i trudna praca, która wymaga i pieczołowitości, i odpowiedniej pogody.
Czas, jakiego potrzebują na przeprowadzenie niezbędnych prac konserwatorzy, to jednak tylko jedna strona medalu. Drugą są finanse. Ojciec gwardian szacuje, że koszt renowacji ołtarza przekroczy 200 tys. złotych. Zakonnicy tyle nie mają.
- Miasto i Urząd Marszałkowski przekazały nam 74 tys. złotych. Udało się za to odrestaurować wszystkie elementy rzeźbiarskie ołtarza. Pozostałe koszty, ponieważ nie wszystko jest wpisane w rejestr zabytków, musimy ponosić sami - tłumaczy ojciec Józef Ślusarz (na zdjęciu). - Mam nadzieję, że znajdziemy sponsorów. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.
Owinięte w folię rzeźby czekają w prezbiterium i klasztornych pomieszczeniach na montaż. Ale kiedy to nastąpi, nie wiedzą nawet sami franciszkanie. Rozpoczęta w ubiegłym roku renowacja głównego ołtarza potrwa do końca tego roku.
- Rzeźby wrócą na zwieńczenie ołtarza dopiero wtedy, gdy zostanie odrestaurowana cała jego konstrukcja. Myślę, że zajmie to co najmniej dziesięć miesięcy - mówi ojciec Józef Ślusarz, gwardian klasztoru franciszkanów w Koninie. - Dąb, z którego jest wykonany ołtarz, zaatakowały niestety grzyby i pasożyty. Nie wszystko da się zdemontować, a drewno wymaga nasączenia odpowiednimi preparatami, uzupełnienia braków po wycięciu części zaatakowanych przez owady, koloryzacji, lakierowania i złocenia. To żmudna i trudna praca, która wymaga i pieczołowitości, i odpowiedniej pogody.
Czas, jakiego potrzebują na przeprowadzenie niezbędnych prac konserwatorzy, to jednak tylko jedna strona medalu. Drugą są finanse. Ojciec gwardian szacuje, że koszt renowacji ołtarza przekroczy 200 tys. złotych. Zakonnicy tyle nie mają.
- Miasto i Urząd Marszałkowski przekazały nam 74 tys. złotych. Udało się za to odrestaurować wszystkie elementy rzeźbiarskie ołtarza. Pozostałe koszty, ponieważ nie wszystko jest wpisane w rejestr zabytków, musimy ponosić sami - tłumaczy ojciec Józef Ślusarz (na zdjęciu). - Mam nadzieję, że znajdziemy sponsorów. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.
Przeczytaj również:Badania u Franciszkanów. Dla zdrowej skóry i nie tylko!
