Ewakuacja w gminie Golina

Pół niedzieli i cały poniedziałek trwała ewakuacja mieszkańców Węglewskich Holendrów i Kolna w gminie Golina, gdzie w niedzielę doszło do przerwania wału przeciwpowodziowego.

Woda przerwała wał w Kraśnicy, w miejscu obniżenia (tak zwanego przewału wałowego). Zalaniem zagrożone są 83 gospodarstwa i 330 osób, a do tego dwieście sztuk bydła na terenie gminy Golina w: Bobrowie, Kolnie, Kraśnicy, Myśliborskich Holendrach, Radolinie, Sługocinku, Węglewskich Holendrach. Na tę chwilę wyrwa w wale nie sięga jeszcze jego podstawy, bowiem w tym miejscu, tak zwanym przewale wałowym, jest on wzmocniony betonowymi płytami. W niedzielę wieczorem rozpoczęto ewakuację mieszkańców Węglewskich Holendrów. W poniedziałek rano podjęto też decyzję o ewakuacji mieszkańców Kolna, gdzie doszło do przerwania przepławki.

Pan Krzysztof z Węglewskich Holendrów zdołał zabrać z sobą tylko osobiste rzeczy i trochę drobiazgów, które zapakował w kilka toreb. - Mama wyjechała do córki do Kolna brata w Węglewie już dwa dni temu, ale tam też ich ewakuują - mówi głaszcząc siedzącą za pasem siedmiotygodniową Perełkę. - Ja jadę teraz do bratanka w Węglewie.

Pan Daniel z żoną i trzyletnim Kacprem wynajęli dom w Węglewskich Holendrach równo rok temu. - Już dwa dni temu przenieśliśmy się do teściów do Kawnic, zabierając najpotrzebniejsze rzeczy, kiedy jeszcze droga była przejezdna - mówi mężczyzna. - Wolałem to zrobić wcześniej.

W gminie Stare Miasto sytuacja wydaje się opanowana. Najtrudniejsza sytuacja jest w Ruminie, gdzie cztery posesje zagrożone są ewakuacją. W poniedziałek opuścił swój dom właściciel jednej z nich.

Wszędzie gdzie występują zagrożenia, mieszkańcy wspierani przez służby mundurowe wzmacniają wały. W niedzielę wieczorem przyjechało do Konina 82 strażaków z łodziami i pompami o dużej wydajności. To właśnie JRG z Sosnowca brała udział w ewakuacji mieszkańców Węglewskich Holendrów.

Na szczęście wojewoda nie podjął w poniedziałek decyzji o zwiększeniu zrzutu wody z Jeziorska i być może takie posunięcie nie będzie już konieczne, bowiem znacząco spada dopływ wody do zbiornika. To dobra wiadomość, ale nie przesądza, że nic się już nie zdarzy. Dzisiaj na wodowskazie w Sławsku odnotowano na Warcie 556 centymetrów wody. W nocy, wraz z falą kulminacyjną, poziom rzeki może się jeszcze podnieść o dziesięć centymetrów, ale od czwartku woda powinna już powoli opadać.

Jednocześnie wojewoda Piotr Florek ogłosił dzisiaj od godziny 18 alarm przeciwpowodziowy dla Poznania i 30 nadwarciańskich gmin województwa wielkopolskiego.

Grzegorz Szewczyk, zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu do spraw Zlewni Górnej Warty w Skęczniewie (zbiornik Jeziorsko), wyjaśnił nam w rozmowie telefonicznej, że pozom wody, utrzymywany w Jeziorsku przed powodzią, wynikał z instrukcji obowiązujących w RZGW w Poznaniu dla tego zbiornika. - Przed zimą w grudniu spuszczamy wodę, żeby po 15 kwietnia przyjąć wody, które spłyną wiosną - objaśnił Grzegorz Szewczyk. - Mieliśmy, zgodnie z normą, półtora metra zapasu i zostało nam jeszcze pół metra (w sobotę). Jednocześnie zmniejsza się cały czas dopływ wody do zbiornika.

Agencja Rozwoju Regionalnego w Konine oddaje do dyspozycji powodzian swoje magazyny, w których mogą oni przechować swój dobytek. Osoby zainteresowane powinny kontaktować się z biurem ARR (tel. 63 245-69-71).