Powrót do Reymonda?

Nie udało się miastu zachować synagogi, ale może uda się jeszcze uratować malowniczy pałacyk Reymonda przy ulicy Wojska Polskiego w Koninie. Prezydent rozmawia z właścicielami obiektu o jego dalszym zagospodarowaniu.

Zabytkowy budynek należący niegdyś do miejscowego przemysłowca, ku rozpaczy miłośników konińskiej starówki, od dłuższego czasu niszczeje. Dawniej malowniczy, ciekawy architektonicznie, lata świetności ma już za sobą. Kilka lat temu trafił w prywatne ręce. Od tamtej pory nie udało się jednak, poza wewnętrznymi remontami, doprowadzić do stanu używalności. Sytuacja pogorszyła się po wyprowadzce Sądu Rejonowego z ulicy Wojska Polskiego, obiekt stracił na wartości. Właściciele wystawili budynek na sprzedaż. Prezydent Konina nie ukrywa, że podjął rozmowy o dalszych losach zabytku.

Po konińskiej synagodze pozostało tylko wspomnienie odkąd przeszła w prywatne ręce. Biblioteka musiała wówczas przenieść księgozbiór w inne miejsce. Być może uda się teraz uratować na starówce inny zabytkowy obiekt. Na razie rozmowy na ten temat są na etapie rozpoznawania wartości budynku w obecnym stanie, ewentualnej wymiany nieruchomości bądź przejęcia budynku po remoncie.Temat jest otwarty. Potem będzie się liczył pomysł na jego zagospodarowanie.

Czemu, Waszym zdaniem, mógłby służyć ten obiekt? Położenie i architektura są bardzo atrakcyjne. Co można by tam zrobić?