Cykliści lubią maj
Z Konina wyruszył rajd pod hasłem "Tam, gdzie konwalie ...." - ocalić od zapomnienia, zorganizowany przez sekcję turystyki rowerowej CIKLO.
Jak tylko majowe kwiatki zakwitły, rowerzyści ruszyli szlakiem osadnictwa olęderskigo opisanego w książce Zdzisława Kulawinka. Trasa to w sumie 65 kilometrów. Pierwszym miejscem postojowym jest zapomniany ale urokliwy bo wśród kwitnących bzów i konwalii, cmentarz ewangelicki w Święci .Tam Eugenia Sznycer opowiedziała gościom o nekropolii. Kolejnym przystankiem było miejsce pamięci w Grabowej, jeden z uczestników wykazał się dużą znajomością tematu powstania Styczniowego, przekazując rajdowcom posiadaną wiedzę.
W końcu Grodziec i spalony w 2002 roku kościół. Do uczestników dołącza ks. Waldemara Wunsza, który opowiedział o osadnictwie olęderskim, historii kościoła na tych terenach. Przed uczestnikami jeszcze droga, a właściwie bezdroża do Starego Borowca, który przed II wojną światową w większości zamieszkany był przez ludność pochodzenia niemieckiego. W pobliżu zniszczonej szkoły, która służyła również jako dom modlitwy, przy ognisku, uczestnicy rajdu snuli ciekawe opowieści, autor podpisywał książkę, a państwo Kaczmarkowie dla zgłodniałych przygotowali coś na ząb .
Jeszcze chwila zadumy na pobliskim cmentarzu porośniętym kwitnącymi konwaliami i czas wracać, ale tylko na chwilę, bowiem w CIKLO podjęto już decyzję o kontynuacji rajdów związanych z miejscami, o których wspomina książka.
Fot. Sekcja CIKLO