Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościJak Konin wjechał na szersze tory

Jak Konin wjechał na szersze tory

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano: , Żródło: LM.pl
Jak Konin wjechał na szersze tory

Pojawienie się pociągów, kursujących między Warszawą a Poznaniem, a wraz z nimi dworca i całej infrastruktury kolejowej, całkowicie odmieniło oblicze podkonińskiego Czarkowa.

Zaplanowano, że na długiej na 110,77 km trasie pociągi będą się zatrzymywać jedenaście razy; w Słupcy, Cieninie, Spławiu, Koninie, Patrzykowie, Kramsku, Kole, Barłogach, Kłodawie, Turzynowie i Krzewiu, ale tylko w Koninie i Kole miały powstać stacje z dworcami. Władze kolejowe argumentowały, że w Słupcy dworzec nie jest potrzebny, bo wystarczająco duży znajduje się już w pobliskim Strzałkowie. Mieszkańcy i władze powiatowej wówczas Słupcy oprotestowali plany kolei, co skłoniło dyrekcję do ich zmiany. Urządzono tam stację, ale bez budynku dworca, który w Słupcy został wybudowany dopiero po wojnie, w 1954 r.

Jak dwór szlachecki

Miejsce na budowę konińskiego dworca wybrano tak, żeby ograniczyć wydatki, toteż - podobnie jak to było w przypadku kolei wąskotorowej - wybudowano go poza miastem, na gruntach wsi Czarków, około 2,5 km na północ od ówczesnego centrum Konina. Skorzystano z typowego projektu, opracowanego w Dyrekcji Budowy Kolei Państwowych, według którego zbudowano również dworzec w Kole oraz - pomniejszone o jedno skrzydło - dworce w Gostyninie, Łęczycy, Ozorkowie i Sierpcu. Budynek przypominał swoim wyglądem tradycyjny dwór szlachecki, dzięki czemu - jak pisze Robert Michalak - doskonale wpisywał się w klimat okolicy.

Dwukondygnacyjny gmach (fot. nr 4) miał kształt prostokąta długiego na 55 m. Na parterze wchodziło się do obszernego holu wyłożonego terakotą, gdzie znajdowały się kasy biletowe, poczekalnia, bufet z kuchnią oraz informacja, przechowalnia bagażu i toalety. Brak wentylacji w tych ostatnich pomieszczeniach sprawiał, że każdego podróżnego już na wejściu witał dokuczliwy zapach moczu, który przetrwał aż do rozbiórki budynku.

W dolnej części dworca znajdowało się też pomieszczenie zawiadowcy stacji, telegrafu oraz archiwum, kasa towarowa, magazyny i pomieszczenie z dużymi oknami dla dyżurnego ruchu. Budynek tak zaprojektowano, żeby w przyszłości można było z holu głównego zejść schodami do piwnicy i połączyć dworzec z tunelem pod torami. Na piętrze znajdowały się natomiast mieszkania służbowe dla wyższych urzędników kolejowych.

Z dwóch peronów tylko pierwszy miał utwardzoną krawędź, natomiast drugi został usypany z ziemi.

Para w ruch

W Czarkowie pojawiło się też kilka innych budowli i urządzeń, niezbędnych do funkcjonowania stacji kolejowej, a wśród nich stacja wodna z pompownią, wieżą wodną (ciśnień) i żurawiami wodnymi, magazyn ekspedycji towarowej oraz budynki mieszkalne dla pracowników kolei. Czarków wzbogacił się też w dwie nowe utwardzone ulice: Dworcową i Kolejową.

Kiedy budowano stację kolejową w Koninie, władze młodego państwa polskiego właśnie zaczynały wstępne prace projektowe nad elektryfikacją linii kolejowych w Polsce, które dopiero na dwa lata przed wybuchem drugiej wojny światowej zakończyły się elektryfikacją jedynie Warszawskiego Węzła Kolejowego, toteż przez całe międzywojenne dwudziestolecie składy kolejowe były ciągnięte przez lokomotywy parowe. Koła parowozów poruszane są, jak wiadomo, przez parę wodną, toteż żadna porządna stacja kolejowa nie mogła się obyć bez stacji wodnej (dostarczającej wody również do mycia kotłów parowozowych i wagonów  oraz do celów bytowych, sanitarnych, a także do pojenia zwierząt przewożonych koleją).

Trzy żurawie

Konińska stacja wodna była jedną z dziesięciu między Poznaniem i Warszawą. Pozostałe znajdowały się w: Poznaniu, Wrześni, Strzałkowie, Kole, Kutnie, Żychlinie, Łowiczu, Sochaczewie i Warszawie. W Koninie wodę gromadzono w wieży wodnej (fot. nr 5), nazywanej też wieżą ciśnień, w której dzisiaj znajduje się galeria Centrum Kultury i Sztuki. Oddana do użytku równo dziewięćdziesiąt lat temu, w roku 1924, wieża miała pięć kondygnacji o różnej wysokości. Pierwsze trzy pełniły funkcje techniczną i magazynową, natomiast na trzecim piętrze umieszczono dwa żelbetowe zbiorniki na wodę o łącznej pojemności 200 metrów sześciennych.

Wyżej znajdowało się poddasze z wyjściem na dach. Woda z wieży wędrowała do trzech żurawi. Dwa zostały zlokalizowane przy torach wyjazdowych w kierunku Poznania i Warszawy, a trzeci przy parowozowni wąskotorowej.

Pompownia, której nie ma

Wodę do wieży ciśnień tłoczyły urządzenia pompowni, którą wybudowano w dolinie Warty, na wysokości ulicy Poznańskiej, która wtedy, w 1924 r. przebiegała kilka metrów niżej. Dopiero w 1961 r., kiedy wybudowano ulicę Przemysłową, pompownia znalazła się na rogu tych dwóch ulic i została oddzielona wałem ziemnym od starorzecza Warty (obecnie kanał Ulgi).

Jak Konin wjechał na szerokie tory
Jak Konin wjechał na szerokie tory
Jak Konin wjechał na szerokie tory
Jak Konin wjechał na szerokie tory
PKP-5
PKP-6
PKP-7
PKP-8
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole