Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKonin. Nadal nie wiadomo kto obraził wpisem. Sprawa w sądzie 

Konin. Nadal nie wiadomo kto obraził wpisem. Sprawa w sądzie 

Dodano:
Konin. Nadal nie wiadomo kto obraził wpisem. Sprawa w sądzie 

W Sądzie Rejonowym w Koninie odbyła się kolejna rozprawa dotycząca obraźliwego komentarza, który pojawił się na naszym portalu, w dyskusji o KBO.

W Sądzie Rejonowym w Koninie odbyła się kolejna rozprawa dotycząca obraźliwego komentarza, który pojawił się na naszym portalu, w dyskusji o KBO.

Sprawa odbywa się z oskarżenia prywatnego Marcina Nowaka, który poczuł się obrażony wpisem pod materiałem „Zapuszczony sad miejski”, oceniającym pomysłodawców KBO. Oskarżona w tej sprawie Magdalena R., na co dzień dyrektorka Żłobka Miejskiego w Koninie, która po ustaleniach prokuratury okazała się właścicielką łącza, z którego dokonano wpisu, stawiła się tym razem z adwokatem i na wstępie odmówiła składania wyjaśnień. Nie przyznaje się do zarzuconego jej czynu. - Klientka nie wie w jakich okolicznościach doszło do wykorzystania modemu, nie wie czy to osoba będąca wewnątrz czy na zewnątrz mieszkania mogła to wykorzystać – mówił adwokat.

Przypomnijmy, że w Sądzie Rejonowym w Koninie odbyła się już pierwsza rozprawa - pojednawcza dotycząca obraźliwego komentarza. Chodziło o wpis dotyczący jednego z projektów realizowanych w ramach Konińskiego Budżetu Obywatelskiego. Marcin Nowak, inicjator owego projektu, poczuł się obrażony jednym z komentarzy. Powiadomił o tym prokuraturę, która ustaliła z jakiej sieci skorzystał internauta, ale odmówiła dalszego prowadzenia sprawy, więc M. Nowak sam wniósł oskarżenie. Właścicielką łącza okazała się Magdalena R. Mimo zachęt sądu do rozpoczęcia mediacji, do pojednania między stronami nie doszło. Sędzia wyznaczyła więc kolejny termin rozprawy. Strony znowu spotkały się w sądzie. Oskarżona przybyła tym razem w towarzystwie adwokata. - Każda osoba będą wówczas w mieszkaniu bądź obok mogła połączyć się z siecią internetową, która nie była zabezpieczona hasłem – odpowiadała tylko na pytania swojego obrońcy Magdalena R. - Nie mam podejrzeń, kto mógł skorzystać z modemu i napisać. Nie byłam to ja.

Po pierwszej rozprawie oskarżona deklarowała, że po otrzymaniu aktu oskarżenia natychmiast sieć zabezpieczyła hasłem. Marcin Nowak udowadniał natomiast, że z badań, które zrobił w pobliżu mieszkania oskarżonej (jeszcze przed dostarczeniem aktu oskarżenia) wynika, iż sieć mogła być wcześniej zabezpieczona. - Przeprowadziłem w pobliżu skanowanie sieci informatycznej pod kątem otwartych sieci bezprzewodowych i wynika z tego, że sieć była zabezpieczona silnym szyfrowaniem. Z informacji uzyskanych u operatora telekomunikacyjnego, wiem, że niektóre z urządzeń nie mają możliwości żeby sieć otworzyć, jest zabezpieczenie – wyjaśniał przed sądem Marcin Nowak.

Sąd udzielił oskarżycielowi 14 dni na sprecyzowanie wniosków dowodowych. - Widzę, że druga strona nie dąży do rozwikłania tej sprawy, do pomocy. Powiedziałem wcześniej, że jestem skłonny odejść od oskarżenia, jeżeli oskarżona pomoże mi rozwikłać tę sprawę, jeśli wykaże, że to nie ona i przedstawi jakieś dowody, że to nie jej wpis. Tymczasem odmówiła jakichkolwiek wyjaśnień, więc będę się starał dojść jakie to było urządzenie i czy sieć mogła być otwarta? 

Następna rozprawa  została wyznaczona na początek czerwca br. 

 

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole