Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościOdpady na gazociągu. Miasto rozpocznie ich usuwanie

Odpady na gazociągu. Miasto rozpocznie ich usuwanie

Dodano: , Żródło: LM.pl
Odpady na gazociągu. Miasto rozpocznie ich usuwanie
Marantowska

Konin zaciągnie 5 mln zł pożyczki w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na usunięcie części odpadów z nielegalnego składowiska przy ul. Marantowskiej. Zgody w środę udzielili radni.

Pozyskane dzięki pożyczce 5 mln zł będą przeznaczone na usunięcie odpadów zalegających w strefie ochronnej gazociągu oraz zużytych opon. Jak tłumaczył zastępca prezydenta Konina Paweł Adamów, celem jest neutralizacja zagrożenia. – Od kilku lat gazociąg nie jest konserwowany na tym odcinku, bo nie ma dostępu do infrastruktury – powiedział Adamów.

„Mamy do czynienia z mafią śmieciową”

Miasto wywiezie ok. 4,6 tys. odpadów znad gazociągu oraz ponad pół tysiąca ton opon, tworząc 40-metrowy pas, który pozwoli się do niego dostać. Zastępca prezydenta Konina tłumaczył, że brak konserwacji infrastruktury to zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców, ale również działania huty, do której gaz za pomocą tego rurociągu jest doprowadzany.

Szacunkowy koszt takiego działania to ok. 4,6 mln zł. Potrzebne pieniądze miasto pozyska pieniądze z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. W przyszłości będzie istniała szansa na umorzenie 40% pożyczki. Umowa zawarta będzie na piętnaście lat a koszt odsetek wyniesie 215 tys. zł. By usunąć wszystkie odpady potrzebne byłoby, szacunkowo, 13 mln zł.

Po uzyskaniu pożyczki miasto będzie musiało rozpisać przetarg na utylizację odpadów. Proces potrwa blisko dwa lata. Problemem są moce przerobowe isniejących w kraju spalarni śmieci, które mogłyby przyjąć i przerobić odpady z Konina.

Radni w zdecydowanej większości poparli działania władz Konina, choć wskazywali na luki w prawie ogólnopolskim, które w ogóle do takiej sytuacji dopuszcza. – Mamy do czynienia z europejską mafią śmieciową, przy której samorząd jest taki malutki – ocenił Paweł Adamów. Przeciw był jedynie Jarosław Sidor (niezrzeszony). – Nie mogę się zgodzić żeby przestępcy byli finansowani z pieniędzy zwykłych podatników – wyjaśnił. Wstrzymał się niezrzeszony Robert Popkowski.

Firma-krzak przed sądem

Składowisko odpadów powstało przy ul. Marantowskiej w 2018 r. Zezwolenie na jego prowadzenie uzyskała niewielka firma z Nieszawy (woj. kujawsko-pomorskie). Chwilę po jego uruchomieniu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska stwierdził, że na składowisko zwożone są odpady niezgodne z uzyskanym pozwoleniem. Łącznie jest ich obecnie ok. 15 tys. ton.

Na firmę TOMY Sp. z o.o. miasto nałożono maksymalną grzywnę w wysokości 50 tys. zł, ale okazała się ona nieściągalna. – Firma jest firmą-krzakiem, nie miała żadnego majątku, z którego można było grzywnę ściągnąć – powiedział Paweł Adamów.

W październiku 2018 r. zezwolenie na zbieranie odpadów zostało firmie cofnięte. Od 2019 r. trwa proces sądowy właścicieli firmy. Jak tłumaczył mec. Roman Wróbel, który reprezentuje miasto przed sądem, w trakcie postępowania nie udało się ustalić właściwych sprawców, czyli osób i firm, które organizowały cały proceder. Proces cały czas trwa.

W kwietniu 2023 r. odpady zostały podpalone. Ogień objął powierzchnię ok. 3 tys. m2. Przez kilkanaście godzin walczyli z nim strażacy z całego regionu, a słup dymu widać było z odległości nawet kilkunastu kilometrów. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali podejrzanego o podpalenie składowiska 27-letniego mieszkańca Konina – Grzegorza B. Mężczyzna skazany został na trzy i pół roku więzienia.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole