Tajemniczy ogród w środku miasta. Klub Gaja w konińskim sadzie

„Kiedy pierwszy raz przyszedłem do tego sadu, byłem oczarowany” – mówi Jacek Bożek, założyciel Klubu Gaja. Organizacja przyjechała do Konina w ramach programu „Święto drzewa”.

Miejski sad powstał nieopodal Zespołu Szkół Budowlanych w ramach Konińskiego Budżetu Obywatelskiego w 2016 roku. Po początkowych problemach z dbaniem o owocowy zakątek, teraz wygląda on zjawiskowo. Jak dowiedzieliśmy się od urzędników Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Koninie, sad jest koszony dwa razy w sezonie i oczyszczany. Jego utrzymanie kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie.

– Ten sad żyje. Mieszkańcy zbierają orzechy, zrywają liście – mówią urzędnicy. – Na szczęście nie odnotowujemy tu aktów wandalizmu – dodaje.

Sad zachwycił również lidera jednej z najbardziej znanych organizacji ekologicznych w kraju, która działa już od 36 lat.

- Jestem osobiście związany z Koninem od początku lat 2000, kiedy wykupiliśmy z rzeźni konia Frycka. Firma, z którą współpracujemy chciała jakieś miejsce w okolicach Poznania, Warszawy, Lichenia. Dostałem namiar na panią ogrodniczkę miejską w Koninie i tak to się zaczęło – mówi Jacek Bożek. - Kiedy przyszedłem pierwszy raz do tego sadu to byłem oczarowany. Tu są pokrzywy, które są niezbędne przyrodzie. Są stare drzewa, ptaki, motyle, zapylacze. To miejsce ma swoją moc, kulturowe sacrum. Sadów miejskich w kraju jest dużo, ale różnica polega na tym, że wy w Koninie go zauważacie, czujecie jak ważne jest to miejsce – dodaje.

Jednymi z tych, dla których sad jest istotny są Młodzi Ambasadorzy Klimatu. W czerwcu tego roku przeprowadzili oni konsultacje społeczne.

– Okazało się, że nie tylko nam ten sad jest bliski. Marzy nam się, żeby do sadu wróciło życie i ludzie, żeby pełnił on funkcję sadu społecznego i pozwalał się cieszyć sobą w przyrodzie – podkreśla Marysia, jedna z Młodych Ambasadorek Klimatu.

W ramach akcji posadzono dziś w miejskim sadzie 50 drzew i 10 krzewów. Nowe nasadzenia to przede wszystkim jabłonie, grusze, pigwy, pigwowce, leszczyna turecka, derenie i nieszpułki. Zbudowano też domki dla ptaków oraz hotele dla owadów. Organizatorzy akcji, ale też konińscy urzędnicy zachęcają, żeby przychodzić do sadu, korzystać z jego uroków i zrywać (ale nie niszczyć) owoce.