Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomości„Trzeba to potraktować jako ciekawostkę”

„Trzeba to potraktować jako ciekawostkę”

Dodano: , Żródło: LM.pl
„Trzeba to potraktować jako ciekawostkę”
rozmowa dnia

Dzisiaj Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku. Tak przynajmniej stwierdził w 2005 roku brytyjski psycholog Cliff Arnall. Biorąc pod uwagę złą pogodę, czynniki biologiczne i psychologiczne uznał on, że trzeci poniedziałek stycznia jest najgorszym dniem w roku. O tym, czy Blue Monday w ogóle istnieje i jak może na nas oddziaływać z psychologiem Margaretą Kurzawą, rozmawiała Aleksandra Braciszewska - Benkahla.

Czy w swojej praktyce spotkała się Pani z określeniem Blue Monday?

Słyszałam o takim pojęciu, ale bardziej w kontekście potocznym. Nie uczyłam się tego na studiach ani na specjalizacji. Podobno był jakiś psycholog, do którego zgłosiło się biuro podróży i poprosiło o wytypowanie najbardziej depresyjnego dnia w roku. On na podstawie własnych wyliczeń stwierdził, że to trzeci poniedziałek stycznia. Brał pod uwagę warunki meteorologiczne oraz to, że koniec pierwszego miesiąca roku to czas, kiedy ludzie zaczynają bądź przestają realizować postanowienia noworoczne.

Czyli w psychologii nie używa się tego terminu?

Nie. Blue Monday nie widnieje w książkach i nie ma mowy o tym, że taki poniedziałek miałby mieć wpływ na samopoczucie człowieka. Dlaczego akurat trzeci poniedziałek miałby być depresyjny? Mogę się tylko domyślać, że jak w nowym roku nie realizujemy postanowień, jakie sobie założyliśmy, to spada nam nastrój, konfrontujemy się z tym że znowu nie wyszło to, co chcieliśmy. Jeśli chodzi o niesprzyjającą aurę, to bardziej bym obstawiała jakiś listopadowy dzień. Częściej spotykam się ze stwierdzeniem, że listopad jest bardziej depresyjny, bo refleksje związane z Dniem Wszystkich Świętych, krótki dzień, niesprzyjająca pogoda. Pacjenci faktycznie nie lubią stycznia. To wynika z tego, że grudzień jest intensywny i radosny, a potem przychodzi styczeń i musimy się podnosić ekonomicznie, zasadniczo jest trudno. Może dlatego poniedziałek w tym akurat miesiącu może być gorszy niż w innym.

Spotyka się Pani z tym że pacjenci obawiają się Blue Monday?

Bardziej z tym że ktoś gdzieś słyszał i napomknie o tym w kategoriach ciekawostki. Na pewno nie, że się obawiają tego dnia i odczuwają pogorszenie samopoczucia. Chyba że sami sobie to wmówią.

Autosugestia?

Jeśli ktoś ma takie predyspozycje, że fiksuje się na momentach, które są dla niego trudne. Słyszy, że będą niesprzyjające warunki pogodowe i może się nastawić tak, że boli go głowa albo czuje się senny. Trochę mózg nam sprzyja i spełnia nasze oczekiwania. Jak założę, że będę miała zły dzień, to nie zadzieje się to magicznie, ale będę miała wybiórczość uwagi. Będę rejestrowała zdarzenia potwierdzające, że to był zły dzień.

To tak jak z piątkiem trzynastego? Jesteśmy wtedy przekonani, że stanie się coś złego.

Albo odczyniamy, żeby tego pecha nie mieć. Często jesteśmy spięci i wtedy łatwiej się potknąć, przewrócić. Coś gdzieś odłożymy, zapomnimy, a potem „pech, bo zgubiliśmy”. Z Blue Monday może być podobnie. Depresyjny dzień więc rejestruję to, że miałam gorszy moment, ale tak naprawdę smutno może nam się zrobić każdego dnia. To siła sugestii.

Właściwie jakby na to tak spojrzeć to każdy poniedziałek może być Blue Monday?

Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że to jest Blue Sunday. Niedzielne popołudnie jest chyba bardziej depresyjne, kiedy zdajemy sobie sprawę, że jutro trzeba będzie iść do pracy, czy szkoły. Jak już poniedziałek ruszy i wejdziemy w ten wir, to jakoś leci, ale ta niedziela…

Czy możemy się przygotować psychicznie do Blue Monday? Nakręcić się jakoś pozytywnie, czy nie zwracać uwagi na to, że jest w kalendarzu?

Nie znam osób, które by zwracały na to uwagę wcześniej. To jest taki moment, że słyszę, że jest i się nakręcam. Trzeba to potraktować jako ciekawostkę. Ten dzień nie ma żadnych podstaw metodologicznych. To nie był eksperyment ani przeprowadzone badania, żeby można było powiedzieć z całą pewnością, że jakaś grupa tego dnia się źle czuła. Trochę z tym jest tak jak z witaminą C. Mówiło się, że trzeba ją brać, bo to samo zdrowie. Natomiast rzetelne badania pokazały coś innego. Gdyby ktoś przeprowadził rzetelne badania na temat Blue Monday, pewnie stwierdziłby, że taki dzień nie istnieje.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole