Z kandydatami na prezydenta rozmowy o sporcie. Sebastian Łukaszewski
Zgodnie z obietnicą kontynuujemy cykl rozmów o sporcie z kandydatami na prezydenta miasta Konin. Kolej na Sebastiana Łukaszewskiego.
Dariusz Walory, LM.pl: Jak ocenia pan kondycję konińskiego sportu?
Sebastian Łukaszewski, kandydat na prezydenta Konina z komitetu KKW Otwarty Konin: Uważam, że sport powinien być oceniany nie tylko przez pryzmat wyników sportowych, ale przede wszystkim zdolności organizacyjnych klubów i stowarzyszeń sportowych. Kondycja konińskiego sportu to kwestia oceny poszczególnych dyscyplin, które są na różnych etapach rozwoju i swojej ścieżki sukcesów. Trudno więc ocenić kondycję konińskiego sportu pod względem ogólnym, ponieważ mamy w naszym mieście bardzo dużo klubów, które reprezentują wiele dyscyplin, tak drużynowych jak i indywidualnych. I tak na przykład mamy Koniński Klub Szermierczy, który utrzymuje dobry poziom od wielu lat, czy KSS Mustang, który promuje nasze miasto w Polsce i Europie. Z drugiej strony mamy Medyka Konin i Górnika Konin, które ze względu na ograniczone możliwości finansowe mają utrudnione możliwości konkurencji z dużymi ośrodkami miejskimi. Na pewno, jak to w sporcie bywa, na jego kondycję wpływają środki finansowe, którymi dysponują kluby. Uważam, że sport w mieście jest zaniedbany, a przede wszystkim obciążony bardzo dużymi kosztami korzystania z obiektów miejskich. Poza przyznaniem środków z budżetu nie ma planu na rozwój sportu w mieście.
Kolejne pytanie będzie już trudniejsze. Wiele klubów ma zastrzeżenia co do corocznych dotacji na sport. Sugerują niesprawiedliwy podział, a nawet kolesiostwo. Skąd mogą się pojawiać takie opinie?
To był, jest i chyba będzie zawsze temat mimo wszystko kontrowersyjny. Faktem jest, że dotacja miejska nie jest w stanie zaspokoić potrzeb każdego klubu. Myślę, że w obliczu tych wszystkich zastrzeżeń dobrym i koniecznym rozwiązaniem byłoby wspólne wypracowanie przez prezydenta i wszystkie kluby nowego regulaminu. Nowy regulamin byłby okazją do zamknięcia dyskusji na temat niesprawiedliwego podziału środków. Myślę, że to jest dobry czas i moment, żeby wypracować przestrzeń do wspólnej rozmowy i współpracy dla wszystkich klubów oraz wymiany doświadczeń. Obecnie osoby, które zarządzają sportem w Koninie nie czują sportu, zupełnie niepotrzebnie potęgują różnice pomiędzy klubami, a nie tak to powinno wyglądać. Doskonale to widać na przykładzie sportowego podsumowania roku, które powinno budować dobry klimat pomiędzy klubami, a tymczasem na przykładzie tego wydarzenia wyraźnie widać, że sport w Koninie został sprowadzony do krótkiego, mało istotnego punktu, gdzie zaprasza się kilka wybranych klubów i osób, pomijając resztę. Chyba nie taki jest zamysł, żeby budować antagonizmy i dzielić na lepszych i gorszych. Uważam, że za samą pracę wszystkich klubów, która jest pracą w dużej części społeczną, należy wszystkich zaprosić i publicznie podziękować. Natomiast sukcesy każdego klubu czy sportowca powinny być celebrowane w tym dniu w sposób wyjątkowy. Takie działanie byłoby budowaniem dobrych relacji pomiędzy klubami.
Jak pana zdaniem zachęcić młodych ludzi do czynnego uprawiania sportu?
Przede wszystkim potrzebna jest nowoczesna sportowa infrastruktura, której u nas brakuje. Warto byłoby również docenić i zadbać o najbardziej uzdolnionych sportowców, nagradzać ich stypendiami, które miałyby jakąś wartość i faktycznie realnie wspierały młodzież w dalszym rozwoju. Konin zasługuje również na Szkołę Mistrzostwa Sportowego, z prawdziwego zdarzenia, która połączyłaby różne dyscypliny sportu.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.