Konińscy futsaliści okradzeni z punktów? Grał nie ten Oliveira
Jeden zawodnik gra na boisku, inny wpisany jest do protokułu - tak wyglądała taktyka Mundialu Żary na mecz z KKF Automobile Torino Konin. Gdyby nie przypadek i upór dziennikarki z Żar cała sytuacja nie zostałaby pewnie nawet zauważona.
Jeden zawodnik gra na boisku, inny wpisany jest do protokułu - tak wyglądała taktyka Mundialu Żary na mecz z KKF Automobile Torino Konin. Gdyby nie przypadek i upór dziennikarki z Żar cała sytuacja nie zostałaby pewnie nawet zauważona.
5 marca II-ligowy KKF Automobile Torino Konin podejmował zespół Mundialu Żary. Spotkanie było bardzo zacięte, padło aż dziewięć bramek. Ostatecznie o jednego gola lepsi okazali się zawodnicy z Żar. Koninianie przegrali pierwszy mecz na własnym terenie w sezonie i na tym pewnie cała relacja z meczu by się zakończyła. Gdyby nie Małgorzata Fudali Hakman.
To dziennikarka z Żar, pisząca dla Gazety Lubuskiej i Kuriera Żarsko-Żagańskiego. W tamtą niedzielę oglądała transmisję ze spotkania KKF i Mundialu, którą przeprowadzaliśmy na łamach portalu LM. Po meczu skontaktowała się z naszą redakcją mailowo, chcąc zweryfikować skład Mundialu Żary, który prezentowaliśmy podczas transmisji i w pomeczowej relacji. - Obejrzałam mecz live i coś mi tu nie pasuje - pisała w wiadomości.
W przedstawionym w naszych materiałach składzie pojawiło się nazwisko Renana Azevedo de Oliveiry, jednego z Brazylijczyków występujących w Mundialu. Wśród zawodników grających w Koninie Małgorzata Fudali Hakman go jednak nie widziała. Był za to inny - Italo Rocha de Oliveira. Składy, które prezentowaliśmy dostaliśmy od trenera zespołu gości. Jak się później okazało były one tożsame z tymi, które wpisane zostały do protokołu meczowego.
Do rozgrywek II ligi futsalu zgłoszony był jednak tylko Renan Azevedo. Italo Rocha to jeden z wielu Brazylijczyków, grających w piłkę w regionie żarskim (sprowadza ich tam menedżer Ronnie Tavares Garcia). Do futsalowych rozgrywek zgłoszony jednak akurat nie był. W Koninie wystąpił więc nieuprawniony zawodnik. Co więcej - w 36. minucie strzelił bramkę.
Oczywiście, nikt z władz KKF Automobile Torino Konin (ani dziennikarzy czy kibiców) nie miał szans zauważyć tej podmiany, bo przecież nikt nie zna na pamięć nazwisk i twarzy wszystkich zawodników występujących w rozgrywkach. Ich tożsamość nie jest również weryfikowana przed spotkaniem - sędziowie dostają tylko karty zdrowia zawodnika, ale na nich podane są jedynie dane osobowe, bez zdjęć. Przypadek chciał, że na transmisję i zdjęcia z meczu trafiła dziennikarka z Żar świetnie znająca poszczególnych piłkarzy.
Czytaj więcej na drugiej stronie.