96 ha nowych możliwości. Czy w Koninie pojawi się inwestor z branży przetwarzania danych?
W wyniku rekultywacji składowiska popiołów na terenie byłej odkrywki Gosławice, znajdującej się w granicach administracyjnych Konina, powstał nowy teren. O tym, jak najlepiej go zagospodarować, dyskutowano podczas debaty z udziałem naukowców, samorządowców oraz przedstawicieli ZE PAK.
Według wiceprezydenta Pawła Adamowa obszar ten świetnie nadaje się na inwestycje. Zwrócił uwagę, że samorządy muszą zatwierdzić ogólny plan zagospodarowania przestrzennego do końca przyszłego roku, co ogranicza czas na formalności związane z przekształceniem tego terenu ze składowiska w pełnowartościowy grunt inwestycyjny.
– To są miejsca, w których mógłby się ulokować światowy inwestor
– podkreślił.
Podobną opinię przedstawił dr inż. Tomasz Szczygielski z Centrum Inżynierii Minerałów Antropogenicznych Instytutu Badań Stosowanych Politechniki Warszawskiej. Zdaniem eksperta, największym atutem zrekultywowanego terenu jest dostęp do zielonej energii. ZE PAK pozyskuje ją m.in. z biomasy, farm fotowoltaicznych i wiatraków.
– To doskonałe warunki dla dużych firm zajmujących się przetwarzaniem danych
– ocenił.
Tego typu inwestycje tworzyłyby nowoczesne, atrakcyjne miejsca pracy.
Fabryka czy nie? Decyzja po badaniach
Czy na obszarze po dawnym składowisku popiołów może stanąć fabryka? Aby odpowiedzieć na to pytanie, konieczne są specjalistyczne badania – zauważył prof. dr hab. Wojciech Tschuschke z Katedry Budownictwa i Geoinżynierii Wydziału Inżynierii Środowiska i Inżynierii Mechanicznej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Jak podkreślił, budować można praktycznie wszędzie, ale to kwestia kosztów. Profesor przypomniał, że konińska spalarnia MZGOK stoi na popiołach, a więc podobne realizacje są możliwe.
Prezes ZE PAK, Piotr Woźny, zapewnił, że badania terenu zostaną przeprowadzone. Podkreślił też ogromny potencjał miejsca. Jego zdaniem Konin jest świetnie zlokalizowany zarówno pod względem szlaków energetycznych, jak i telekomunikacyjnych.
– Mamy światłowody łączące Warszawę z Poznaniem i dalej z Niemcami, a także dostęp do odnawialnych źródeł energii. To daje ogromne możliwości
– podsumował.
Spór o biomasę jako „zielone” źródło energii
Koniński radny i działacz ekologiczny, Piotr Czerniejewski, stwierdził, że energia z biomasy nie jest całkowicie zielona, gdyż jej spalanie emituje CO2. – To może przyciągać inwestorów, ale nie mówmy, że biomasa to zielona energia – apelował.
Dr inż. Tomasz Szczygielski wyjaśnił, że każda istota żywa, także ekologiczni działacze, emituje CO2. Różnica polega na tym, że dwutlenek węgla z biomasy nie pochodzi ze źródeł kopalnych.
– Spalając biomasę, nie zwiększamy ilości CO2 w atmosferze, ponieważ rośliny pobrały go wcześniej w procesie fotosyntezy
– tłumaczył naukowiec.
Prezes Woźny dodał, że dopóki w Polsce nie powstanie elektrownia jądrowa, jesteśmy skazani na miks energetyczny oparty na biomasie, wietrze i słońcu.
– To jedyne, co możemy w tej chwili zrobić
– stwierdził.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.