Chcą odwołać wójta Kramska i Radę Gminy. Zbieranie podpisów
Mieszkańcy Woli Podłężnej podkreślają, że podczas spotkań do jakich dochodziło w trakcie ostatniego roku, nie było widać chęci współpracy.
- Przez cały czas to było szukanie tematów zastępczych, a nie próba rozwiązania problemu – mówi Przemysław Zając. - Wiedzieliśmy, że były fundusze na wymianę pieców. Czekaliśmy na te remonty w szkole, coś się miało dziać, a potem nagle likwidacja szkoły i pieniądze znikają – dodaje.
Zainteresowani ratowaniem szkoły rodzice podkreślają, że w Woli Podłężnej przybywa domów, a co za tym idzie chętnych do edukacji w tej placówce.
- W samej Woli jest 1415 mieszkańców. Możemy też pozyskać dzieci z Grójca i Laskówca. Już zebraliśmy 150 deklaracji rodziców, którzy wysłaliby dzieci do naszej szkoły, gdyby jej stan był lepszy – mówi Magdalena Dnarowicz.
Wójt Nowak twierdzi, że remont szkoły w tym kształcie będzie bezcelowy. Konieczna jest bowiem przebudowa i dostosowanie budynków do obowiązujących przepisów.
- Rodzice deklarowali pomoc w remoncie i bardzo to doceniam. Problem polega na tym, że sam remont polegający na odtworzeniu budynku A w skali 1:1, bez uwzględnienia elementów wynikających z rozporządzenia ministra infrastruktury, mógłby skutkować tym, że wyremontowany budynek nie zostałby dopuszczony do celów oświatowych. Remont trzeba wykonać w oparciu o dokumentację zatwierdzoną przez specjalistów z zakresu higieny i bezpieczeństwa pożarowego, żeby nie wydać niepotrzebnie pieniędzy – mówi Andrzej Nowak. - Dlaczego nie budujemy nowej szkoły? Mamy inne duże zobowiązania finansowe. Z drugiej strony w ostatnich latach potencjał szkoły nie był w pełni wykorzystany, ponieważ wielu rodziców wybierało szkoły w Koninie. Aby odtworzyć nawyk korzystania z lokalnej szkoły, na przygotowanej działce widzę najpierw budowę żłobka i przedszkola, na co został w grudniu złożony wniosek w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych – dodaje.
Kurator nie zgadza się na likwidację szkoły
Niedawno do Urzędu Gminy w Kramsku trafiła decyzja Wielkopolskiego Kuratora Oświaty, który negatywnie odniósł się do uchwały w sprawie likwidacji Szkoły Podstawowej w Woli Podłężnej. W jego opinii, szkoła ma potencjał i szansę na rozwój.
- W decyzji są podane argumenty pana Kuratora. Myślę, że nie uwzględnił on wielu aspektów. W związku z tym, zdecydowaliśmy się na złożenie zażalenia – mówi wójt Andrzej Nowak. - Samorząd działa nie tylko w oparciu o Ustawę Prawo oświatowe, ale jest też zobowiązany działać w oparciu o Ustawę o finansach publicznych, szczególnie art. 44 mówiący o racjonalnym i efektywnym gospodarowaniu środkami publicznymi. To właśnie kierowało Radą Gminy w Kramsku – dodaje.
Wójt odwołał się do Ministra Edukacji. Jeśli podtrzyma on stanowisko kuratora, władze gminy Kramsk zamierzają zwrócić się jeszcze o rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Z chwilą, kiedy zapadnie wyrok sądowy, będzie trzeba się z nim zgodzić i wprowadzić w życie. Prawo trzeba respektować i podjąć kroki zgodne z decyzją sądu – mówi Andrzej Nowak.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.