Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościWanny uciekały, a milicjanci pomagali usuwać awarię

Wanny uciekały, a milicjanci pomagali usuwać awarię

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Wanny uciekały, a milicjanci pomagali usuwać awarię

Aluminium produkowano w Koninie ponad cztery dekady, ale najtrudniejsze były pierwsze cztery lata, kiedy wydział elektrolizy niemal bez przerwy nękały awarie. W usuwaniu jednej z nich pomagali nawet... milicjanci.

Podobne awarie powtórzyły się jeszcze trzykrotnie w połowie stycznia, czego skutkiem był najazd przeróżnych komisji i notabli z Warszawy, Poznania i samego Konina. Choć przez te wszystkie dni elektroliza pozostawała bez zasilania przez ponad dziewiętnaście godzin i nie doszło do najgorszego, czyli zamrożenia wanien, to i tak 400 ton aluminium spisano na straty. By nie dopuścić do powtórzenia się takiej sytuacji, postanowiono przebudować rozdzielnię wysokiego napięcia, „wprowadzając izolatory dostosowane do atmosfery występującej w hucie”. Plan ten zrealizowano jeszcze w 1969 roku.

Kierownik w kadzi

W kronice huty można znaleźć dużo ciepłych słów na temat autentycznego poświęcenia licznych pracowników huty w tym trudnym dla zakładu czasie, bez czego poradzenie sobie z lawiną problemów nie byłoby możliwe. Duża była w tym zasługa inż. Kazimierza Znamirowskiego, kierownika wydziału elektrolizy, który w styczniu 1970 r. awansował na stanowisko zastępcy dyrektora do spraw ekonomicznych. - Obok dużej wiedzy fachowej i energii największym jego atutem było to, że dzięki swym walorom osobistym potrafił skupić wokół siebie w wydziale pokaźne grono młodych, ambitnych ludzi, gotowych na wszystko – napisał Hipolit Dragan. - Dzisiaj jeszcze pamięta się fakt z okresu rozruchu, kiedy w związku z trudnościami ze stale zarastającymi kadziami do metalu, kierownik wdrapał się do kadzi i bijąc młotkiem pneumatycznym, ubrudzony po uszy dawał przykład, jak tego typu robota powinna być wykonana,

Lecą żurawie

Niemal od dnia uruchomienia elektrolizy konińscy hutnicy borykali się również z awariami pojazdów technologicznych: wspomnianych już suwnic i żurawi. Żurawie (fot. nr 7) były maszynami, przy pomocy których ich operatorzy uzupełniali w elektrolizerach tlenek glinu. W każdej z dwóch hal pracowały po cztery żurawie, po dwa na każdy z rzędów czterdziestu ośmiu elektrolizerów (widać je na fot. nr 8). Tlenek glinu sypano w przestrzeń między brzegiem katody, a krawędzią zawieszonego nad nią anodowego płaszcza (to ten biały proszek na fot. nr 3) Zanim operator otworzył dozownik z tlenkiem glin, musiał najpierw rozbić zeskorupiałą warstwę elektrolitu, do czego służył wysięgnik żurawia.

Elektroliza1
Elektroliza2
Elektroliza3
Elektroliza4
Elektroliza5
Elektroliza6
Elektroliza7
Elektroliza8
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole