Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPo fabryce Włodarczyka pozostał tylko „skarb” i wspomnienia

Po fabryce Włodarczyka pozostał tylko „skarb” i wspomnienia

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Po fabryce Włodarczyka pozostał tylko „skarb” i wspomnienia

Fabryka Zygmunta Włodarczyka produkowała nie tylko maszyny rolnicze, ale zajmowała się również między innymi remontami walców drogowych i handlem. - Ojciec otworzył przy naszej fabryce sklep żelazny, nieduży ale dobrze zaopatrzony – wspominał po latach Stefan Włodarczyk.

Tadeusz Skarbek zmarł bezpotomnie i nie pozostawił testamentu. Jednak w sytuacji, kiedy i tak nie można było swobodnie dysponować domem ani pozostałymi budynkami, znajdującymi się na posesji, nikt z rodziny nie kwapił się z wszczynaniem postępowania spadkowego. Zrobił to dopiero razem ze swoimi rodzicami Grzegorz Włodarczyk, który porozumiał się z potomkami rodzeństwa Tadeusza Skarbka i w 1987 r. uzyskał tytuł prawny do nieruchomości.

Okupacyjny skarb

Zgoła inne były losy posesji Włodarczyków między ulicami Słowackiego, Urbanowskiej i Obrońców Westerplatte. Julianna Włodarczyk już tam nigdy nie wróciła i resztę życia spędziła w domu nieżyjącego brata przy ulicy Wojska Polskiego (fot. nr 16), u boku syna Jerzego i jego rodziny. Zmarła w 1967 r. Na początku lat osiemdziesiątych dom, razem z zabudowaniami Fabryki Maszyn Rolniczych został przez miasto przymusowo wykupiony, niszczejące już budynki wyburzono, a od strony ulicy Słowackiego postawiono bloki nienadzwyczajnej, mówiąc delikatnie, urody.

Dopiero wiele lat później pusty plac zapełniły kolejne nowe budynki mieszkalne, tym razem już lepiej dostosowane do stylu starej części miasta. W 2012 r., podczas budowy jednego z nich, odkopano długą na pół metra metalową skrzynię. Znaleziono w niej między innymi biżuterię, komplet sztućców, monety i rzeźbione kryształy. - Zakopaliśmy tę skrzynię na środku hali odlewni żeliwa w którąś niedzielę, kiedy nie było pracowników – tłumaczył mi Stefan Włodarczyk. – To mógł być listopad albo grudzień tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku, a na pewno koniec jesieni. Po pierwszej, listopadowej wywózce mieszkańców Konina, spodziewaliśmy się, że w każdej chwili nas też może spotkać ten los. Nie zrobiliśmy żadnego szkicu tego miejsca, a hala miała wymiary jakieś sześćdziesiąt metrów na piętnaście, więc po powrocie do domu po ponad pięciu latach nie umieliśmy go odnaleźć.

Przedmioty trafiły do Muzeum Okręgowego w Koninie, które udostępniły je zwiedzającym na wystawie czasowej „Skarb z ul. Obrońców Westerplatte w Koninie”. 91-letni wtedy Stefan Włodarczyk, choć nie czuł się już najlepiej i – jak mi tłumaczył – nie wychodził już nawet do sklepu, na jej otwarcie, które odbyło się miesiąc po naszej rozmowie, jednak pojechał. Zmarł półtora roku później, w marcu 2015 r., dzień po swoich 93. urodzinach. O pięć lat przeżył swojego młodszego brata Jerzego (obaj na fot. nr 17, zrobionej podczas 80. urodzin Jerzego).

Robert Olejnik

Za udostępnienie zdjęć z rodzinnego archiwum dziękuję córkom Stefana Włodarczyka – Annie Włodarczyk-Labie i Ewie Jaworskiej – oraz Grzegorzowi Włodarczykowi, synowi Jerzego. Autorem zdjęcia nr 13 jest Piotr Ordan.

strona 4 z 4
Po fabryce Włodarczyka pozostał tylko „skarb” i wspomnienia
Po fabryce Włodarczyka pozostał tylko „skarb” i wspomnienia
Po fabryce Włodarczyka pozostał tylko „skarb” i wspomnienia
Po fabryce Włodarczyka pozostał tylko „skarb” i wspomnienia
Wlodarczyk5
Wlodarczyk6
Wlodarczyk7
Wlodarczyk8
Wlodarczyk9
Wlodarczyk10
Wlodarczyk11
Wlodarczyk12
Wlodarczyk13
Wlodarczyk14
Wlodarczyk15
Wlodarczyk16
Wlodarczyk17
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole