Proces Adama Z. W sądzie zeznawać będzie Krzysztof Rutkowski

Co najmniej dwóch świadków stanie w środę przed Sądem Okręgowym w Poznaniu, by zeznawać w procesie Adama Z. Mężczyzna oskarżony jest o zabójstwo koninianki Ewy Tylman.

Swoje zeznania w środę ma złożyć m.in. Krzysztof Rutkowski. To były detektyw (licencja została mu odebrana, obecnie prowadzi biuro doradcze), który zajął się poszukiwaniami Ewy Tylman zaraz po jej zaginięciu. O pomoc poprosiła go wtedy rodzina Ewy. Rutkowski wraz ze swoimi współpracownikami odtwarzał wtedy trasę, którą Adam Z. pokonał z Ewą Tylman.

Starali się również nakłonić kolegę Ewy oraz jej chłopaka, Adama O., do badania wariografem. Adam Z. na takie badanie się zgodził, ale jak przyznawał w listopadzie 2015 r. Krzysztof Rutkowski, nie dało ono jednoznacznej odpowiedzi. - Nie możemy mieć precyzyjnej oceny czy kłamie czy mówi prawdę – relacjonował Rutkowski na jednej ze swoich konferencji prasowych. Adam O. badania wariografem odmówił, odradzili mu to bowiem przełożeni z pracy (mężczyzna jest zatrudniony w ABW).

Przed poznańskim sądem swoje zeznania już w lutym składać mieli dwaj pracownicy biura Rutkowskiego, którzy jako pierwsi zostali oddelegowani do pracy przy sprawie Ewy Tylman. Z powodów zdrowotnych do sądu nie dotarł wtedy Sławomir Ś. Drugi z pracowników, Bartosz J., bardzo często zasłaniał się niepamięcią, odpowiadając na pytania sądu, prokuratury i obrony. Jego zeznania wniosły niewiele nowego. - Zachowywał się całkiem normalnie - opisywał zachowanie Adama Z. z dnia spotkania z pracownikami biura Bartosz J. - Odpowiadał na pytania, był spokojny, razem z nami weryfikował listę osób, które uczestniczyły w imprezie.

W środę w sądzie ma się stawić również Arkadiusz K., policjant, który uczestniczył z Adamem Z. w eksperymencie procesowym 2 grudnia 2015 r. Zapis filmowy tego eksperymentu był już odtwarzany podczas jednej z rozpraw. Adam Z. odtwarzał wtedy drogę, którą przebył z Ewą Tylman. Następnie pokazał, jak Ewa Tylman miała mu się wyrwać, zbiec nad brzeg Warty (po prawej stronie mostu św. Rocha; obecnie prokuratura uważa, że wydarzenia miały się rozegrać po drugiej stronie), a następnie ,,poślizgnąć się albo potknąć” i wpaść do wody. Następnie, według relacji Adama Z., z powodu szoku mężczyzna miał odwrócić się i nie informując nikogo uciec znad Warty.

Adam Z. później z tych słów się wycofał. Mówił również, że w eksperymencie nie brał udziału dobrowolnie, ale był przymuszany właśnie przez Arkadiusza K. – Nie miałem wyboru – twierdził Adam Z., odpowiadając na pytania swojego obrońcy.

Podczas ostatniej rozprawy sędzia Magdalena Grzybek informowała, że sąd w środę przesłuchać może jeszcze więcej świadków. Miałyby to być kolejne osoby, które tamtej nocy uczestniczyły w imprezie razem z Ewą Tylman oraz Adamem Z.

Siódma rozprawa w procesie Adama Z. rozpocznie się w środę 7 czerwca o godz. 9.00. Mężczyzna oskarżony jest o zabójstwo z zamiarem ewentualnym, za co grozi co najmniej osiem lat, 25 lat albo dożywotnie więzienie.