Zamiast wybudować podziemny parking, prezydent... burzy murek

Zburzenie murku przed halą „Rondo” za bardzo mnie nie zdziwiło. Oglądając od czasu do czasu tłok na tamtejszym parkingu, raczej zastanawiałem się, kiedy to nastąpi.

Już bardziej zabolało mnie wcześniejsze wyburzenie galerii, która po obu stronach wejścia do hali łączyła je z bocznymi podejściami. Okaleczono w ten sposób jeden z najoryginalniejszych architektonicznie budynków, powstałych w Koninie po 1945 r. Projektantem Pałacu Sportu, jak go wtedy nazwano, był znany architekt, a jednocześnie utytułowany szablista Wojciech Zabłocki, który inspirację do tej pracy znalazł aż w Australii (więcej na ten temat w: „Pałac Sportu w Koninie”).

Murek wyburzono, żeby zwiększyć przed halą liczbę miejsc parkingowych. Których w dzień powszedni raczej tam nie brakuje, bo problem powstaje dopiero podczas większych imprez, kiedy nawet w promieniu kilkuset metrów trudno znaleźć miejsce dla samochodu. A tyle samochodów na miejscu zburzonego murku nie da się postawić.

Taki sam kłopot mają niedaleko położone Koniński Dom Kultury i Oskard. Budowane w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych pierwsze cztery osiedla nowego Konina najdotkliwiej odczuwają brak miejsc parkingowych. Tymczasem między Alejami 1 Maja a ulicą Przemysłową mamy dwa domy kultury, halę sportową, Sąd Okręgowy, Starostwo Powiatowe i delegaturę Urzędu Wojewódzkiego. A zaparkowanie w dzień powszedni pod wymienionymi urzędami to dla przyjezdnych spore wyzwanie.

Tymczasem jedyne, na co było stać administrację Józefa Nowickiego, to wejście ze strefą płatnego parkowania między bloki, w wyniku czego setki mieszkańców pierwszego osiedla muszą płacić za postawienie tam swojego samochodu. Tylko opór sądowych urzędników sprawił, że strefy nie rozszerzono również na plac Górnika.