„Nowa” Sparta już istnieje. Plan na ten rok: odbudować szkolenie

W październiku ubiegłego roku grupa rodziców związana ze Spartą Konin powołała nowe stowarzyszenie. Wobec upadku dotychczasowego klubu próbują ratować szkolenie młodzieży w północnej części miasta.

W zeszłym tygodniu w portalu LM.pl opisaliśmy upadek Sparty Konin. Klub formalnie istnieje, ale de facto już nie działa. Co nie znaczy, że w północnej części Konina zabraknie miejsca, w którym trenować będą mogli młodzi piłkarze. O to, by tak się nie stało, walczy grupa rodziców, którzy w październiku powołali do życia nowe stowarzyszenie.

Nazywa się Młodzieżowy Klub Sportowy Sparta Konin. Jego prezesem został Waldemar Lewandowski. - Po tym, gdy nie udało nam się porozumieć z panem Salzmanem zebrałem rodziców i powiedziałem: to już jest koniec. Albo nic nie robimy i zawodnicy odchodzą do innych klubów, albo próbujemy to ratować, zakładamy nowe stowarzyszenie i zgłaszamy zespół do rozgrywek - mówi o początkach nowego klubu Waldemar Lewandowski.

Podstawowym celem na ten rok jest odtworzenie szkolenia młodzieży w północnej części miasta. W szczytowym momencie Sparta Konin miała osiem grup młodzieżowych, współpracowała również z przedszkolami, w klubie trenowało ok. 300 zawodników. W bieżącym sezonie w rozgrywkach występował już tylko zespół juniorów młodszych. - Ten klub jest idealny do tego, by szkolić młodzież, na to powinien kłaść nacisk. Są dwie szkoły, są przedszkola, naprawdę fajne rzeczy można w tej części miasta robić - przekonuje Waldemar Lewandowski. 

Sam środowisko piłkarskie zna świetnie, w przeszłości grał bowiem w Górniku Konin. Według niego Sparta powinna pójść drogą małych dzielnicowych klubów z innych miast, np. Płocka. - Tych małych klubików oprócz Wisły jest sporo: Stoczniowiec, Jutrzenka, Królewscy, czy Sparta Płock. To model klubów dzielnicowych, w których dochodząc do wieku juniora zawodnik ma wybór - albo daje sobie spokój z piłką nożną, albo idzie dalej, ale w ramach piłki seniorskiej w innym klubie. 

By odtworzyć szkolenie młodzieży w Sparcie nowe stowarzyszenie musi przede wszystkim zdobyć źródła finansowania. Bez drużyn i zawodników ,,nowa" Sparta nie mogła starać się o środki z budżetu miasta. - Mamy pod górkę, bo jesteśmy odcięci od jakiegokolwiek finansowania. Z samych składek będzie nam ciężko, ale pewnie, jako jeden zespół, się utrzymamy. Żeby się rozwijać potrzeba trochę więcej - ocenia Waldemar Lewandowski. I deklaruje, że stowarzyszenie będzie szukać możliwości finansowania w różnego rodzaju konkursach i grantach, a członkowie klubu - wśród sponsorów. 

Co z tradycją i historią Sparty Konin? Władze nowego stowarzyszenia spotkały się już w tej sprawie z przedstawicielami Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Klub został przyjęty w poczet członków PZPN, ze względów formalnych stowarzyszenie musiało jednak zarejestrować się w sądzie pod inną nazwą. - Nie mogą istnieć dwa stowarzyszenia pod nazwą Cukrowniczy Klub Sportowy Sparta Konin. Oczekiwania środowiska i, myślę, że również miasta, są takie, by wrócić do tej historycznej nazwy. Muszą się tylko zakończyć procesy likwidacyjne poprzedniego klubu. Ważne jest przejęcie barw, herbu i miejsca, w którym Sparta funkcjonuje - tłumaczy Waldemar Lewandowski.

Niewykluczone, że stowarzyszenie wróci również do wielosekcyjnej tradycji Sparty Konin. W przeszłości w klubie trenowali m.in. kolarze, biegacze, czy tenisiści stołowi. - Rodzice związani od lat z klubem mówią, żeby do tego wrócić, fajnie wspominają te czasy. Szkoły, z którymi rozmawiam też. Muszą być tylko na to pieniądze - ocenia Waldemar Lewandowski. 

Pierwszy poważny sprawdzian przed ,,nową" Spartą Konin już niedługo. Wkrótce startuje bowiem runda wiosenna, a rozgrywki chce kontynuować zespół juniorów młodszych Sparty Konin. Jeżeli będzie grać dalej, może stać się fundamentem, na którym odbudowany zostanie klub z północnej części miasta.