Konińskie kobiety nawet w kolejce po chleb nie składają parasolek
Jak protestować w czasie pandemii? Konińskie kobiety sobie z tym poradziły. Nawet w kolejce po pieczywo nie złożyły parasolek – atrybutu czarnego protestu.
Całe na czarno, zamaskowane, z powodu obowiązkowego (od jutra, 16 kwietnia) noszenia maseczek w miejscach publicznych, pojawiły się przed sklepem na znak protestu przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej, która wróciła na obrady sejmu. – Lepiej walczyliby z wirusem, niż z kobietami, które chcą same decydować o sobie – mówiły panie, które powyciągały z szaf i schowków atrybuty czarnego protestu sprzed czterech lat. – Dlatego nie składamy parasolek i znowu musimy pokazać, że jesteśmy przeciwko tym pomysłom dotyczących kobiet.
Jednak protestowanie w czasach stanu epidemicznego w kraju, kiedy to obowiązuje zakaz gromadzenia się, nie jest takie proste. Dlatego przed jednym ze sklepów w centrum Konina, z zachowaniem odstępów i wszystkich wymogów, ustawiła się „czarna kolejka”. – W statucie mamy obronę praw kobiet – mówiła Ewa Jeżak, prezeska Konińskiego Kongresu Kobiet, która z siatką na zakupy i parasolką ustawiła się w długiej kolejce po chleb.