Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościWęgiel pod jeziorem

Węgiel pod jeziorem

Z HISTORII KONIŃSKIEJ KOPALNI

Dodano: , Żródło: Kurier Koniński
Węgiel pod jeziorem

Kopalnia pojawiła się w Niesłuszu na kilka lat przed tym, zanim zaczęto budować odkrywkę o tej samej nazwie. To tutaj bowiem znalazły się biura firmy wznoszącej brykietownię oraz hotel dla pracowników niemieckich i baraki polskich robotników.

Półtora roku później doszło w brykietowni do tragicznego wypadku, który 19-letniemu wówczas Stanisławowi Kałużyńskiemu zapadł w pamięć na całe życie. 23 marca 1949 roku, podczas spuszczania węgla ze zbiornika na suszarki, razem z węglem spadł i poniósł śmierć na miejscu Albert Dekart (jak podaje jego nazwisko Zygmunt Kowalczykiewicz) lub Dekert (jak zapamiętał go Stanisław Kałużyński). Albert Dekert był Niemcem, który nie zdecydował się na opuszczenie Niesłusza razem z wojskami niemieckimi i pracował w brykietowni. – To był bardzo dobry człowiek – wspomina Stanisław Kałużyński – i po wojnie włos mu z głowy nie spadł.

Albert Dekert był szwagrem sołtysa Schlesnera (ich żony były siostrami), który również został w Polsce. Ten drugi został przez Rosjan zabrany do prac przymusowych i przy najbliższej okazji wyjechał do wschodnich Niemiec. Nie wszyscy Schlesnerowie wrócili jednak do Vaterlandu, bowiem starszy syn sołtysa - Eryk (który – jak opowiadał mi Stanisław Kałużyński – niezbyt dobrze mówił po niemiecku) zginął na froncie we Francji. Do Niemiec nie pojechała też wdowa po Albercie Dekercie, która samotnie (nie mieli dzieci) dożyła swoich dni w Niesłuszu.

Ulica Jeziorna

W Niesłuszu węgiel znajdował się pod dnem jeziora, po którym pozostała dzisiaj już tylko nazwa ulicy (a właściwie uliczki) Jeziornej, którą kiedyś dochodziło się nad brzeg wody, a dalej można było dotrzeć do Międzylesia. Ulica Jeziorna biegnie od ulicy Przemysłowej, niedaleko wspomnianej wyżej świetlicy środowiskowej. Jezioro Niesłusz miało kształt pękatej butelki, opierającej się szerokim dnem o tory kolejowe, biegnące za zabudowaniami. Owa butelka jeziora Niesłusz miała szyjkę nieco skrzywioną w stronę południa i jej wylot sięgałby dzisiaj mniej więcej do Galerii nad Jeziorem. – Lustro wody znajdowało się jakieś dwa, może trzy metry poniżej poziomu gruntu – opowiada Stanisław Kałużyński. – Jezioro było bardzo głębokie, więc chodziliśmy się kąpać właśnie od strony ulicy Jeziornej, na łąkę sołtysa, bo tam woda była jeszcze stosunkowo płytka.

Mój rozmówca zapamiętał jeszcze, że w jeziorze Niesłusz były wielkie sumy i że z chłopakami chodzili na ryby z kijami, kiedy się tarły. Wszystko to się skończyło, kiedy odkryto, że pod dnem akwenu znajduje się węgiel brunatny.

Przygotowania do wydobywania węgla w Niesłuszu rozpoczęto już w 1949 roku, a w roku następnym podjęto na szczeblu rządowym decyzję, że w Koninie zostanie zbudowany kombinat koksochemiczny, który miał produkować między innymi dziesięć razy więcej brykietów, niż do tej pory, 110 ton koksu, 216 ton smoły, 240 ton benzyny i 288 tys. m sześć. gazu na dobę.

Prace na nowej odkrywce, przynajmniej na początku, prowadzone były zasadniczo tym samym sprzętem i przy zastosowaniu tych samych technologii co na Morzysławiu. Wacław Waszak tak wspominał transport jedynej wówczas posiadanej przez konińską kopalnię koparki wielonaczyniowej: „Najważniejsze było przetransportowanie koparki wielonaczyniowej Wiesław. Trzeba ją było rozebrać na części. Trudna to była sprawa, bo nie było dokumentacji. Ja byłem przy montażu tej koparki i pracowałem na niej jako operator przez dwa lata. Znałem każdą poszczególną cząstkę tej maszyny. Było nas dziesięciu - trzech operatorów, smarowników i klapowych, po jednym na każdej zmianie. Ja byłem przodowym. Nie mieliśmy żadnych specjalnych urządzeń i dźwigów, tylko dwa lewarki śrubowe i kratki układaliśmy z podkładów. Musieliśmy radzić sobie sposobem. Opuszczaliśmy na milimetry, a jedna część dwanaście ton ważyła. Raz koparka się zachwiała, ludzie pozeskakiwali. Ale się nikomu nic nie stało, nawet palca nikt nie skaleczył.

Węgiel pod jeziorem
Węgiel pod jeziorem
Węgiel pod jeziorem
Węgiel pod jeziorem
Węgiel pod jeziorem
Węgiel pod jeziorem
Węgiel pod jeziorem
Węgiel pod jeziorem
Węgiel pod jeziorem
Węgiel pod jeziorem
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole