Kto nas wyleczy 1 maja?
Dyrektor szpitala w Turku Paweł Czerwiński pod koniec ubiegłego roku przekonywał, że w negocjacjach z lekarzami doprowadzi do tego, że kontrakty będą niższe. Efekt jest taki, że większość lekarzy nie zgodziła się na zaproponowane warunki.
Dyrektor szpitala w Turku Paweł Czerwiński pod koniec ubiegłego roku przekonywał, że w negocjacjach z lekarzami doprowadzi do tego, że kontrakty będą niższe. Efekt jest taki, że większość lekarzy nie zgodziła się na zaproponowane warunki.
Obecne kontrakty z lekarzami wygasną automatycznie z końcem kwietnia. Rozpisano więc nowy konkurs, ale na pracę na zmienionych warunkach zdecydowali się jedynie ginekolodzy z turkowskiego szpitala. Na tym oddziale skład lekarski się nie zmieni. Całkowicie nowi lekarze, niezwiązani dotąd z Turkiem zdecydowali się na pracę na oddziale chirurgii i ortopedii (po dwie osoby na oddział). Pozostali nie przyjęli stawianych im warunków, w tym m.in. rozliczania godzinowego pracy, które uniemożliwiłoby lekarzom pracę w kilku placówkach jednocześnie.
Czy to oznacza, że od 1 maja mieszkańcy Turku i powiatu tureckiego zostaną bez dostatecznej pomocy medycznej? Dyrektor dość niejasno mówi o podejmowaniu prób anektowania kontraktów na niższym poziomie, a nawet częściowym unieważnieniu konkursu. Czasu na podjęcie konkretnych działań jest jednak coraz mniej.