Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościStąd płynął prąd na odkrywkę

Stąd płynął prąd na odkrywkę

Z HISTORII KONIŃSKIEJ KOPALNI

Dodano: , Żródło: Kurier Koniński
Stąd płynął prąd na odkrywkę

 - Dużej pomocy udzielił Piskorz, który za Niemców pracował w rozdzielni w Morzysławiu – można przeczytać we wspomnieniach Antoniego Szulczyńskiego o uruchamianiu kopalni węgla brunatnego w 1945 r. O tym, kim był ów Piskorz i jak ważna była dla odkrywki rozdzielnia wysokiego napięcia, którą Niemcy wybudowali po doprowadzeniu do Konina zasilania z elektrowni we Włocławku, jest właśnie ta publikacja



 

- Dużej pomocy udzielił Piskorz, który za Niemców pracował w rozdzielni w Morzysławiu – można przeczytać we wspomnieniach Antoniego Szulczyńskiego o uruchamianiu kopalni węgla brunatnego w 1945 r. O tym, kim był ów Piskorz i jak ważna była dla odkrywki rozdzielnia wysokiego napięcia, którą Niemcy wybudowali po doprowadzeniu do Konina zasilania z elektrowni we Włocławku, jest właśnie ta publikacja.

Dzisiaj dość trudno sobie wyobrazić, że w szczerym niemal polu stał na Glince potężny, wysoki na około dziewięć metrów (ponad dwa piętra dzisiejszego bloku mieszkalnego) i długi na ponad trzydzieści metrów, gmach rozdzielni wysokiego napięcia (zachodni szczyt tego budynku można zobaczyć na zdjęciu nr 1). To w nim właśnie dokonywało się rozdzielenie linii energetycznych na poszczególnych odbiorców i redukcja napięcia z 30 kV, jakie dochodziło z elektrowni we Włocławku, do 15 kV, jakiego potrzebowała konińska odkrywka.

Słupy w dolinie Warty

Początkowo odkrywkę na Glince budowano koparkami o napędzie parowym i spalinowym, bo konińska elektrownia produkowała jedynie prąd stały, zresztą w zbyt małych ilościach, by mogło go wystarczyć dla tak dużego przedsięwzięcia. Maszyny miała niską wydajność, toteż postęp robót nie był zbyt imponujący. Prace nabrały tempa w lutym 1943 roku, kiedy doprowadzono na Glinkę linię wysokiego napięcia z elektrowni we Włocławku, co pozwoliło na uruchomienie dwóch koparek titan o napędzie elektrycznym, a potem wieloczerpakowego Maksa (przechrzczonego po wojnie przez polską załogę na Wiesława). Wiemy o tym ze wspomnień Wacława Waszaka, który brał udział w ich montażu.

Co ciekawe, linia energetyczna dochodziła do rozdzielni nie od północnego-wschodu, gdzie w linii prostej znajduje się Włocławek, tylko od południowego wschodu. Po słupach kratownicowych, postawionych wówczas w dolinie Warty do wsparcia przewodów elektrycznych, pozostały do dzisiaj solidne betonowe umocnienia, które miały je chronić przed zniszczeniem przez spiętrzoną w zimie krę na rzece i jej rozlewiskach. Wiele osób dopatruje się w nich pozostałości jakichś umocnień czy bunkrów.

Dużej pomocy udzielił Piskorz

Kiedy po ucieczce Niemców polska załoga przystępowała do uruchomienia odkrywki, podstawowym problemem był brak prądu, który pozwoliłby chociaż uruchomić pompy do odwodnienia zalanego wyrobiska, w którym tonęły koparki. Tak pisał o tym Antoni Szulczyński: „Dyrektor Kozłowski pojechał do Włocławka dowiedzieć się, kiedy dostaniemy prąd, bo linia była pozrywana. Dostał odpowiedź, że najwcześniej w lipcu, więc do tego czasu urządzenia kopalni byłyby zatopione, dwie koparki i pompy na spągu. Dużej pomocy udzielił Piskorz, który za Niemców pracował w rozdzielni w Morzysławiu.”

Wspomnienie pana Antoniego to jedyna w kopalnianych materiałach wzmianka o gospodarzu rozdzielni wysokiego napięcia. Jak więc szukać śladów człowieka, którego praca musiała mieć niebagatelny wpływ na funkcjonowanie odkrywki i brykietowni w pierwszych powojennych latach?

Rodzinne tropy

Zacząłem od... własnej rodziny, wielokrotnie słyszałem bowiem, że po mieczu (od strony ojca) jesteśmy spokrewnieni z Piskorzami, ale dowiedziałem się jedynie, że mój dziadek Adam Olejnik miał kuzyna o tym nazwisku. Pozostała mi nadzieja, że więcej dowiem się od Bogumiła Piskorza, muzyka kopalnianej orkiestry, o którym wiedziałem, że do pokrewieństwa z naszą rodziną się przyznaje. Ponieważ jednak nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji się poznać, zanim doszło do naszego spotkania najważniejszą kwestię wyjaśniła mi Halina Radolska, którą zapytałem o Piskorzów z rozdzielni przy okazji rozmowy o kopalnianych losach jej ojca Wacława Waszaka. Jak się okazało, doskonale ich znała, bowiem dla mieszkańców domków fińskich na Glince lokatorzy rozdzielni byli bezpośrednimi sąsiadami. To od niej dowiedziałem się, że Bogumił Piskorz to najstarszy syn Hieronima Piskorza (fot. nr 2), kierownika rozdzielni wysokiego napięcia na Glince.

strona 1 z 5
Stąd płynął prąd na odkrywkę
Stąd płynął prąd na odkrywkę
Stąd płynął prąd na odkrywkę
Stąd płynął prąd na odkrywkę
Stąd płynął prąd na odkrywkę
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole