Dlaczego Wawrzyniec Sielski zginął od policyjnej kuli?
KONIŃSKIE WSPOMNIENIA
W połowie lat trzydziestych 136 policjantów, dowodzonych przez konińskiego komendanta powiatowego policji, starło się z kilkoma setkami mieszkańców Wyszyny i okolic. Od kul zginęło kilka osób, w tym 62-letni ziemianin Wawrzyniec Sielski, były sędzia pokoju i poseł na Sejm, czołowy działacz konińskiego Stronnictwa Narodowego i członek jego Rady Naczelnej.
Zobaczywszy kulę, nadkomisarz policji wyciągnął rękę i poprosił o jej oddanie. Doktor Czerwiński spojrzał na przedstawiciela policji ze zdziwieniem i powiedział: - Pan, panie komisarzu, chyba sobie ze mnie żartuje! Ja mam panu dać dowód rzeczowy do ręki? Przecież już wiadomo, że Wawrzyniec Sielski zginął z ręki policjanta, a pan jest w policyjnym mundurze. Ja tę kulę oddaję sędziemu śledczemu.”
Skoro śmiertelnego postrzelenia Wawrzyńca Sielskiego przez policjanta nie dało się ukryć, władze usiłowały uczynić z ziemianina osobę niespełna rozumu. Kaliski prokurator tak napisał o nim w swoim sprawozdaniu: „Wawrzyniec Sielski w świetle wyników sekcji zwłok, która stwierdziła w mózgu denata znaczną ilość wodnistej cieczy oraz ubytek móżdżku, nie był człowiekiem psychicznie zdrowym.”
Aresztowano 250 osób
Śmierć Wawrzyńca Sielskiego nie zakończyła bynajmniej wydarzeń z 17 lutego 1936 r. Kiedy policjanci przeprowadzali kolejne rewizje, zaatakowało ich kilkuset uzbrojonych w „widły, koła itp. a nawet broń palną” chłopów. Po południu „100-150 chłopów, wykorzystawszy jako zasłonę zarośla, zbliżyło się tuż pod dwór w Wyszynie i z okrzykiem: hura! rzuciło się biegiem z odległości około 100 metrów na 20 policjantów, rozsypanych w tyralierę. Podkomisarz Grabowski, po sygnale trąbkowym i uprzedzeniu o użyciu broni, wydał kilku policjantom rozkaz otwarcia ognia do najbardziej agresywnych uczestników ataku. W rezultacie strzałów jeden uczestnik zbiegowiska został zabity, a drugi ranny. Ten ostatni wskutek odniesionych ran następnego dnia zmarł.”
Policja aresztowała 250 osób, a w czerwcu i lipcu odbyły się dwa osobne procesy uczestników rozruchów z 14 i 17 lutego 1936 r. W pierwszym przed obliczem sądu stanęło 53 oskarżonych o udział w zajściach z 14 lutego. Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał 23 osoby na kary od 6 miesięcy do 1 roku i 3 miesięcy więzienia. Pozostałych oddano pod dozór policyjny. Najwyższą karę (1 rok i 3 miesiące więzienia) zasądzono Stefanowi Ignaczakowi, Mariana Kwiatkowskiego skazano na jeden rok więzienia.
Pogrzeb o pierwszej w nocy
Proces w sprawie zamieszek z 17 lutego rozpoczął się w tym samym sądzie pięć dni po zakończeniu poprzedniego. Zeznający w charakterze świadków starosta Koczorowski i komisarz Stoczewski usiłowali dowieść, że Wawrzyniec Sielski był chory psychicznie i sam odebrał sobie życie. Świadkowie obciążyli jednak policję. Syn Sielskiego, Tadeusz, dowodził, że ojciec bronił się, ponieważ był szykanowany i straszony zesłaniem do Berezy. Córka Sielskiego, Zofia, stwierdziła, że sama widziała, jak policjant strzelał do jej ojca, odurzonego gazami, użytymi przez policję. Wyrok zapadł 4 lipca 1936 r. Trzynastu spośród pięćdziesięciu oskarżonych skazano na kary wyższe niż 1 rok więzienia. Najwyższa kara wyniosła 3,5 roku pozbawienia wolności.
Z relacji Tadeusza Anteckiego dowiadujemy się, że na wyraźne żądanie władz, które obawiały się rozruchów, pogrzeb Wawrzyńca Sielskiego odbył się w Koninie o godzinie pierwszej w nocy. W ostatniej drodze zabitemu towarzyszyła tylko najbliższa rodzina.
Robert Olejnik
Przygotowując ten artykuł, korzystałem z następujących publikacji:
- Antoni Czubiński, Rozruchy antysanacyjne w powiecie konińskim w lutym 1936 r., w: Rocznik Koniński nr 13, Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Koninie, Konin 1999;
- Jacek Wiśniewski, Wspomnienia konińskiego adwokata, wyd. MAWI, Konin 2013;
- Jan Zendlewicz, Wawrzyniec Sielski, Wydział Spraw Społecznych Urzędu Wojewódzkiego, Konin 1995 (z tej książki pochodzą też oba zamieszczone zdjęcia).
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.