Kozy na prywatnej posesji w Koninie. Sprawę bada policja i PGKiM


fot. Internautka
Losem kilku kóz, znajdujących się na prywatnej posesji w starej części Konina, zainteresowała się jedna z naszych czytelniczek. – Nie wyglądają na zabiedzone – mówi Dariusz Urbański z Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koninie.
Pani Alicja zauważyła zwierzęta na posesji przy skrzyżowaniu ulic Sztarka oraz Żwirki i Wigury.
– Kozy były w śmieciach. One nie mają jedzenia, picia. Nie mają się gdzie schować przed upałem. Warunki są niehumanitarne – przekazała portalowi LM.pl.
Kobieta postanowiła zainteresować losem kóz służby. Najpierw, jak mówi, zadzwoniła do straży miejskiej. Tam odesłano ją do policji. Dyżurny przyjął zgłoszenie.
– Informacja została przekazana PGKiM. Sytuacja jest im znana – podkreśla Maria Baranowska z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
Dariusz Urbański, który na co dzień szefuje mini zoo w parku Chopina, kilkakrotnie jeździł na miejsce, chcąc sprawdzić stan zwierząt. Udało się dopiero za czwartym razem.
– To cztery kozy, które tam się pasą i trawy mają dostatek. Nie wyglądają na zabiedzone – mówi Dariusz Urbański. – To teren prywatny i w takich sytuacjach interweniujemy z TOZ-em. Będziemy myśleć co z tym zrobić – dodaje.
Posesja to najprawdopodobniej teren po byłym Polmosie. Niestety w konińskim magistracie nie udało nam się dowiedzieć kto aktualnie jest jej właścicielem.
fot. Dariusz Urbański, Internautka
Szukasz pracy? Kilkaset aktualnych ofert znajdziesz w naszym serwisie ogłoszeniowym.