Olga Szomańska wygrany czek przekazała Dominikowi z Konina

Zwyciężczyni ostatniego odcinka telewizyjnego show „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” przekazała pieniądze z wygranej na rzecz 17-letniego Dominika Wodzyńskiego z Konina.

Dominik urodził się w pierwszy dzień wiosny 1999 roku. Dostał 10 punktów w skali Apgar. Wydawał się być okazem zdrowia. Mamę chłopca niepokoił jednak fakt, że maluch ciągle płakał i siniał. Lekarze sugerowali jej jednak, że to zwykłe kolki i jest przewrażliwiona. Po kilku tygodniach kobieta trafiła do Centrum Zdrowia Matki Polski w Łodzi. Tu zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce. Dominik do dziś nie chodzi i nie siedzi. Jest karmiony przez zgłębnik.

Chłopiec jest podopiecznym Fundacji "Słoneczko". Potrzebne są pieniądze na rehabilitację, środki pielęgnacyjno-higieniczne i lekarstwa. Do tego dochodzą pobyty w szpitalach i zaopatrzenie ortopedyczne. A to wszystko kosztuje. Jak się okazało, potrzeby Dominika zauważyła Olga Szomańska, uczestniczka programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”.

Aktorka wygrała siódmy odcinek telewizyjnego show i zgodnie z regułami programu 10 tys. zł mogła przekazać na cel charytatywny. Wybrała Dominika Wodzyńskiego.

- Ania Wodzyńska, moja koleżanka po fachu, to aktorka, tancerka i wokalistka, jest jego siostrą – wyjaśniła Olga Szomańska. - Nigdy razem nie pracowałyśmy, ale znamy się od ponad 10 lat i wiem, jak mocno jest zaangażowana w opiekę nad bratem. Cieszę się, że mogłam pomóc, bo te pieniądze naprawdę się przydadzą

– dodała. Dla mamy Dominika był to szok.

- Kiedy się dowiedziałam, że to do mojego syna trafia te pieniądze, byłam w stanie napisać tylko SMS z podziękowaniem. Decyzja pani Olgi o przekazaniu Dominikowi wygranej wycisnęła ze mnie łzy szczęścia

– mówi Krystyna Wodzyńska.

- Te pieniądze zapewnią nam spokojną zimę

– dodaje.

Mama 17-latka tłumaczy, że najdroższe są codzienne środki pielęgnacyjne, takie jak odsysacze do górnych dróg oddechowych czy pieluchy. Pani Krystyna chciałaby też, żeby Dominik wrócił do prywatnej rehabilitacji, po dwie godziny tygodniowo. Teraz przysługuje mu, w ramach domowego hospicjum, jedynie 80 godzin rocznie.  

fot. 38PR