Pamięta najazd szwedzki, Piłsudskiego i ucznia, który pojazd księżycowy wymyślił

„Pożar strawił 87 domostw mieszczańskich, 19 mielcuchów z browarami, 2 domy mansjonarzy, 3 domostwa i 2 browary zamkowe, kościółek Świętego Krzyża przy zamku. Na przedmieściu zwanym Grobla spłonęło 10 domostw, a 6 innych, które zniszczył ogień, było położonych na dalszych przedmieściach” - napisał Marek Hałasiński w opracowaniu „Civitas Konin. Dzieje miasta i starostwa do schyłku XVIII w. pod redakcją Jerzego Łojko”.

Ratusz w kamienicy

Nie wiadomo, czy to wtedy spłonął ratusz, czy dopiero w kolejnym szwedzkim najeździe z 1707 roku, ale na początku XVIII wieku już go nie było. W 1762 r. miasto odkupiło od mansjonarzy dom Zemełki z myślą, by właśnie w nim zainstalować ratusz, ale z czasem plany zmieniono i postawiono w rynku kolejny drewniany budynek. Zanim jednak do tego doszło rada miasta obradowała w dawnym domu doktora Zemeliusa.

Wiadomo o tym z umowy zawartej przez magistrat z Józefem Sierawskim w 1779 r. Kupiec najpierw dzierżawił a potem kupił od miasta rzeczoną kamienicę na skład importowanych win węgierskich z zastrzeżeniem prawa do wykorzystywania przez magistrat trzech pomieszczeń, w tym jednego z nich na obrady rady miejskiej. Możemy się tylko domyślać, że przed zakupieniem kamienicy przez miasto pełniła ona funkcję ratusza również w pierwszej połowie XVIII wieku.

30 karabinów i 2 skrzynki amunicji

Niemal równo sto lat po odkupieniu przez władze Konina kamienicy Zemełki od mansjonarzy, budynek wrócił do miasta. Jak czytamy na stronie internetowej I Liceum Ogólnokształcącego w Koninie, w 1866 roku  „zamożny koniński kupiec i filantrop Walenty Modrzejewski aktem notarialnym odstępuje »na własność ogółu mieszkańców katolików miasta Konina na pomieszczenie szkoły męskiej gimnazjum lub progimnazjum« kamienicę przy rynku (w miejscowej tradycji nazywanej domem Zemełki). Do 1938 roku będzie ona kolejno siedzibą: progimnazjum, szkoły handlowej, gimnazjum i liceum”.

Nie będę opisywał tutaj dziejów wszystkich tych szkół, bo artykuł jest o budynku. Skupię się na wydarzeniach, które się w nim rozegrały po 1918 roku. To tutaj bowiem 11 listopada peowiacy urządzili sobie punkt zborny i przynieśli zarekwirowane Niemcom trzydzieści karabinów i dwie skrzynki amunicji (więcej w artykule „Ośmioro koninian zginęło 11 listopada 1918 r. od kul niemieckich”). Szkolny budynek stał się również kwatera dla ochotników idących na wojnę z bolszewikami w 1920 roku.

Papieros z marszałkiem

Rok później, 10 lipca 1921 roku dom Zemełki, będący wówczas siedzibą Gimnazjum Humanistycznego, odwiedził sam Józef Piłsudski. Bezpośrednim powodem jego wizyty w tym gmachu było odsłonięcie tablicy pamiątkowej ku czci ucznia tej szkoły Władysława Michalaka, który zginął w 1920 w bitwie pod Oranami. Marszałek wpisał się wtedy do szkolnej księgi pamiątkowej i spędził kilka chwil z ówczesnym dyrektorem placówki, księdzem Stanisławem Szabelskim, który po latach tak wspominał to spotkanie: „Wstąpił do jednej z klas i zasiadł na szkolnej ławce, prosząc mnie, bym zajął miejsce przy nim, a częstując papierosem przyjaźnie pogawędził ze mną” (więcej na ten temat w artykule „Gafa z czerwono-białymi flagami na powitanie Naczelnika Państwa”).