Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Wybór prezydenta Konina zależy od tych, którzy... pozostaną w domach

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościZamiast dopłacać, mogliśmy zbudować geotermię o 20 mln zł taniej

Zamiast dopłacać, mogliśmy zbudować geotermię o 20 mln zł taniej

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Zamiast dopłacać, mogliśmy zbudować geotermię o 20 mln zł taniej

- Głównym, najwyżej punktowanym kryterium był koszt uzyskania jednego megawata mocy cieplnej – tłumaczy Tadeusz Neczyński, były prezes spółki Geotermia. – Tymczasem projekt konińskiej ciepłowni geotermalnej opiewał na kwotę aż 56 mln zł, co jest krajowym rekordem, gdy podobny obiekt w Kole został wyceniony na 37 milionów.

Tadeusz Neczyński uważa też, że błędem był podział inwestycji na dwa człony i przydzielenie budowy ciepłowni MPEC a spółce Geotermia pozostawienie jedynie części rekreacyjnej całego przedsięwzięcia.

- Rozdzielenie tych zadań prowadziło do paradoksalnej sytuacji, w której jedna spółka miejska miała wydobywać wodę i sprzedawać ją drugiej miejskiej spółce - tłumaczy. – To spowodowało też, że obie firmy osobno starały się o decyzje środowiskowe: MPEC dla ciepłowni, a Geotermia dla odwiertu zatłaczającego i rurociągu. Sensu w tym było mało: ten sam teren, te same mapy, warunki, uzgodnienia z tymi samymi instytucjami. Rezultat był taki, że kiedy my po półtora roku mieliśmy decyzje środowiskowe dla odwiertu i rurociągu w ręku, MPEC o swoją nawet nie wystąpił. Z tego powodu pierwszy wniosek o dotację został odrzucony, rok później sytuacja się powtórzyła, a za trzecim razem otrzymaliśmy za mało punktów. Dopiero w ubiegłym roku dotacja została przyznana, ale MPEC dostał ją jako ostatni na liście, z najmniejszą liczbą punktów.

Mój rozmówca uważa, że gdyby inwestycja była realizowana kilka lat temu, kosztowałaby nas mniej, bo wtedy byliśmy dla firm wiertniczych jednym z nielicznych klientów, o którego warto było się bić. Dzisiaj buduje się wiele ciepłowni i odwiertów, a środowisko wiertników jest bardzo małe. No i wykonawcy zdają sobie sprawę, że miasto ma nóż na gardle, bo jeśli nie zmieści się w terminach, utraci dofinansowanie.

A dodać trzeba, że na wyższym koszcie wykonania  problem z odwiertem kierunkowym się nie kończy. Jest on również droższy w eksploatacji, bo rury, którymi będzie zatłaczana wysoko zmineralizowana woda, trzeba będzie czyścić, bo powoduje ona ich zapychanie. Nie można też wykluczyć, że w przyszłości konieczne będzie wybudowanie, jak w Uniejowie, drugiego, rezerwowego na wypadek awarii odwiertu zatłaczającego, co podniesie koszt całej inwestycji o kolejne dziesiątki milionów złotych.

Nie wiem, czy możliwa jest jeszcze zmiana projektu i przywrócenie odwiertu pionowego. Gdyby tak było, możemy nie tylko obniżyć koszty ważnej dla miasta inwestycji, ale i na niej zaoszczędzić. Jeśli natomiast – jak się obawiam – takie rozwiązanie nie jest już możliwe, opinia publiczna powinna się przynajmniej dowiedzieć, że można było to zrobić taniej.

Zastrzec jednak muszę, że mój tekst powstał – głównie z powodu braku czasu – jedynie w oparciu o opinię Tadeusza Neczyńskiego. Temat wydaje się jednak na tyle ważny, również dla finansów Konina, że radni przed podjęciem decyzji o dofinansowaniu geotermii powinni poznać przytoczone tu fakty.

Robert Olejnik

strona 2 z 2
strona 2/2
Zamiast dopłacać, mogliśmy zbudować geotermię o 20 mln zł taniej
Czytaj więcej na temat:Konin jest Nasz, geotermia, Geotermia Konin
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole