Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomości„Liczę, że zobaczę Krystiana już w meczu z Meksykiem”

„Liczę, że zobaczę Krystiana już w meczu z Meksykiem”

Dodano: , Żródło: LM.pl
„Liczę, że zobaczę Krystiana już w meczu z Meksykiem”
mundial

Zaczęło się piłkarskie święto! Mundial to marzenie chyba każdego piłkarza. Jednym z tych, którym właśnie się ono spełnia jest Krystian Bielik, koninianin i wnuk starosty konińskiego – Stanisława Bielika. O wsparciu, na jakie może liczyć ze strony dziadka i kibicowaniu podczas mistrzostw ze starostą Bielikiem rozmawiała Aleksandra Braciszewska-Benkahla.

Krystian ma 24 lata, a piłkarską karierę rozpoczął w Górniku Konin. Potem Był Lech Poznań, Legia Warszawa i angielskie kluby: Arsenal, Derby Country i teraz Birmingham City. Jego zaangażowanie doprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj?

On w piłkę jest zaangażowany praktycznie od urodzenia, od małego cały czas piłkę miał przy nodze. Mieszkał z rodzicami w Koninie, ale jak przyjeżdżał do nas do Rychwała to w ogródku zawsze tę piłkę kopał. Uważam, że to co osiąga, mimo kontuzji przez które miał 2 lata stracone, stara się walczyć cały czas. On jest zawsze gotowy do gry.

Jaka była Pana reakcja, kiedy dowiedział się Pan, że Krystian został powołany do reprezentacji na Mistrzostwa Świata?

Zainteresowanie jego osobą w kadrze było od wielu lat, ale przeszkadzały kontuzje. Jak przełożyli Mistrzostwa Europy to mówiliśmy, że dobrze, bo wyleczy kontuzję i będzie powołany do reprezentacji. Wtedy znowu uległ kontuzji i znowu nie mógł być powołany. My jesteśmy przyzwyczajeni do tej myśli, że on jest w zainteresowaniu trenera kadry. To nie była niespodzianka, ale radość jest!

Nie obawia się Pan, że coś się może znowu wydarzyć?

Po któreś kontuzji powiedziałem mu, żeby grał ostrożniej. On mi na to: „Ja się nie boję. Jak będzie ktoś szedł na mnie to ja mu nie ustąpię”. To świadczy o jego zaangażowaniu. Jest odważny. On kocha to co robi i zawsze stara się być jak najlepiej przygotowany.

Ważne jest też wsparcie rodziny. Wnuk może na to liczyć?

Ma od zawsze bardzo duże wsparcie ze strony rodziców. Ja się nie wtrącałem, bo to rodzice decydują. Syn Darek, kiedyś jak był w pierwszej klasie szkoły podstawowej to trener Marian Pasek wyłuskiwał takich chłopaków z potencjałem i zauważył Darka. Grał trochę, więc coś tam Krystianowi po ojcu chyba zostało. Rodzice go cały czas wspierają, często z nim wyjeżdżali. Jak jechał do Arsenalu to przecież nie miał nawet 17 lat! Teraz na święta Bożego Narodzenia nie będzie mógł przyjechać, bo już w Anglii będzie grał mecz, więc jadą do niego. Z mojej strony Krystian też zawsze ma wsparcie, zawsze!

A jak się spotykacie to rozmawiacie o piłce nożnej?

O różnych rzeczach rozmawiamy. Ta piłka się zawsze przewija w rozmowach, ale mamy różnego rodzaju inne, rodzinne sprawy.

Znamy Krystiana piłkarza, a jakim jest człowiekiem?

Bardzo fajnym. Nie jest taki jakiś wielkopański, absolutnie! Jak przyjeżdża do Konina to zawsze się spotyka z kolegami.

Czyli przebywanie w celebryckim świecie piłkarskim go nie zmieniło?

Absolutnie nie! W głowie mu nie zawróciło, na pewno. Myślę, że swoją wartość próbuje znać. W kadrze ciągle jest, więc ten potencjał ma i jest tego świadomy. Nie jest to złe, bo jak się czuje, że może coś z siebie dać to daje.

Jakie jeszcze umiejętności pozwoliły mu osiągnąć sukces?

To jego zaangażowanie i olbrzymia chęć gry. Miał potencjał genetyczny, ale przede wszystkim to jest praca, praca i jeszcze praca.

Będzie Pan oglądał mecze polskiej reprezentacji na mundialu?

Liczę, że zobaczę Krystiana na boisku już we wtorek, w meczu z Meksykiem. Ostatnio też liczyłem, że wyjdzie na boisko z Chile. Tam chyba jednak trener dawał szansę tym, którzy mało grali. On w Birmingham grał dużo i jest „ograny”.

A jak nie pojawi się w pierwszym składzie?

Oczywiście, że każdy piłkarz chce grać. Jeszcze nie było, żeby Krystian się obrażał na trenerów, że nie wychodzi w pierwszym składzie. No może w młodzieżówce trochę się denerwował i krytykował. On wie jednak, że trener ma ostateczne zdanie i się podporządkowuje. Teraz ma idealną pozycję defensywnego pomocnika i stara się do tej roli przygotowywać. Chociaż ostatnio trener reprezentacji stwierdził, że Bielik ma tę zaletę, że można go na wszystkich pozycjach ustawić.

Jakie emocje Panu towarzyszą, kiedy ogląda Pan mecz, w którym gra wnuk?

Człowiek to przeżywa, wiadomo! Cieszy się jak mu wyjdzie, denerwuje się jak zagranie nie wyjdzie. Cały czas jest obawa, bo mamy z tyłu głowy te kontuzje, żeby znowu jakiejś nie uległ.

Gdzie będzie Pan oglądał mundial?

Nie lubię żadnych klubów, gdzie są wrzaski. Nie wiadomo kto gra, czy strzelili bramkę. To mnie nie bawi. Wolę w spokoju, w domu, żeby jak najwięcej widzieć co się dzieje na boisku.

Trzymamy kciuki za Krystiana Bielika i całą reprezentację Polski!

 

fot. Łączy Nas Piłka, LM.pl

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole