Porażka w cieniu kontrowersji. KKF uległ wiceliderowi tabeli
![Porażka w cieniu kontrowersji. KKF uległ wiceliderowi tabeli](/media/news_foto/149150-porazka-w-cieniu-kontrowersji-kkf-ulegl-wiceliderowi-tabeli_1200.webp)
![](/gfx/icon_gallery_white.png)
W meczu czwartej kolejki I ligi futsalu KKF Automobile Torino Konin mierzył się z wiceliderem tabeli z Chojnic. I choć przegrał 1:3, to nie obyło się bez kilku kontrowersji.
Największa z nich dotyczyła sytuacji z końcówki pierwszej połowy. Goście prowadzili już 1:0 po strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Patryka Laskowskiego. Gdy na zegarze do końca pierwszej połowy zostały dwie minuty i 43 sekundy z kontrą wyszli miejscowi. Strzelał Przemysław Skibiszewski i KKF od razu zgłosił protest, że Pavlo Pucha interweniował ręką poza polem karnym. Arbitrzy pozostali niewzruszeni i nakazali kontynuować grę. Możemy się pochylić nad sytuacją w której bramkarz zagrał piłkę ręką poza polem karnym. Przemysław Skibiszewski, trener KKF-u po meczu ocenił tę sytuację jednoznacznie: – To jest czerwona kartka i to mogło zmienić oblicze meczu.
W końcu jednak i do konińskich futsalistów uśmiechnęło się szczęście. Bo do tej pory obrona rywali spisywała się bardzo dobrze i uderzenia Przemysława Skibiszewskiego, a zwłaszcza Mateusza Zaborskiego (w tym przypadku interwencja Pavlo Puchy zapobiegła utracie gola przez przyjezdnych) nie trafiały do celu. W 19. minucie za sprawą Mateusza Mrozińskiego (świetny przechwyt i asysta Nikodema Lipińskiego) KKF doprowadził do remisu. Szczęście gospodarzy trwało zaledwie pół minuty. Po raz kolejny ze stałego fragmentu gry przymierzył Patryk Laskowski i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. – Zamiast skupić się na meczu mamy pretensje do arbitrów, że nie zauważyli zagrania ręką przez bramkarza. Faulujemy, rywale strzelają gola i sytuacja zupełnie się zmienia – powiedział grający trener KKF-u Konin. Ukarany zresztą żółtą kartką za protesty.
W drugiej połowie emocji także nie brakowało. Zwłaszcza, że ekipa z Chojnic krótko po wznowieniu gry zdobyła gola na 3:1. Do końca spotkania goście kontrolowali jego przebieg, zaś KKF starał się odrabiać straty. Ale ani Krystian Robak, ani Przemysław Skibiszewski, czy Nikodem Lipiński nie dali rady nic strzelić. – Z takim przeciwnikiem praca, jaką wykonaliśmy w defensywie spowodowała, że brakował nam już sił z przodu. Sam pod koniec meczu miałem dwie dogodne sytuacje, ale nie było już z czego uderzać – wyjaśnił pierwszy z nich.
Pod koniec meczu na boisku w roli lotnego golkipera pojawił się Mateusz Zaborski, ale to na dobrze dysponowanego wicelidera nie wystarczyło. – Postawiliśmy rywalom wysoko poprzeczkę. Z racji zajmowanego miejsca w tabeli faworyt wywiązał się z roli i zdobył trzy punkty. Natomiast my możemy spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, że daliśmy z siebie maksa – ocenił Przemysław Skibiszewski.
KKF Automobile Torino Konin – Red Devils Chojnice 1:3 (19' Mateusz Mroziński – 14', 20', 22 Patryk Laskowski)
KKF Automobile Torino Konin: Maciej Marciniak – Krystian Andrzejczak, Mateusz Zaborski, Nikodem Lipiński, Przemysław Skibiszewski, Krystian Robak, Mateusz Mroziński, Wiktor Żynda, Mateusz Olejniczak, Sebastian Stryganek, Bartosz Wuczyński, Damian Markiewicz, Łukasz Łajdecki
Szukasz podręczników lub masz podręczniki na sprzedaż? Zajrzyj do naszego serwisu ogłoszeniowego!