Edukacja z duszą. System wychowawczy św. Jana Bosko w konińskiej szkole

Szkoła Salezjańska w Koninie z radością wita nowy rok szkolny, pełen nadziei, energii i wyzwań. Dzięki odnowionym przestrzeniom, wyjątkowej atmosferze i systemowi wychowawczemu Jana Bosko, placówka przyciąga uczniów.
- W Szkole Salezjańskiej w Koninie z radością chcemy rozpocząć ten czas, ponieważ jesteśmy wypoczęci, radośni i pełni ducha. Nadal będziemy dbać o dobry klimat, bezpieczeństwo i wysoką jakość edukacji, ponieważ chcemy, aby nasi uczniowie mogli skupić się na nauce i rozwijaniu swoich talentów – mówi ksiądz dyrektor Łukasz Pawłowski.
O „Świętych gitarach księdza w dobrze ro(c)kującej szkole” pisaliśmy na początku jego dyrektorowania. Salezjanin nadal z pasją opowiada o konińskiej placówce. - To szkoła z duszą i dobrym klimatem – mówi w otoczeniu instrumentów, które można usłyszeć zarówno podczas przerw, jak i po godzinach lekcyjnych.
Odnowa szkoły
Minione wakacje były jednak czasem intensywnych przygotowań – nie tylko duchowych, ale także bardzo praktycznych. Po niespodziewanej wiosennej awarii i pęknięciu rury, która zalała parter i pierwsze piętro budynku, przeprowadzono niezbędne remonty. Klasy zostały odnowione, korytarze zyskały świeży wygląd, a oświetlenie zostało wymienione na energooszczędne, co nie tylko jest korzystne dla środowiska, ale także pomaga obniżyć koszty. - Wierzymy, że otoczenie, w którym uczą się nasze dzieci, wpływa na ich samopoczucie i osiągnięcia – uważa ksiądz dyrektor – zgodnie z myślą, że pięknych ludzi formuje się w pięknych pomieszczeniach – dodaje.
Szkoła powita nową, pełną klasę pierwszą, do której przyjęto 22 uczniów, co oznacza pełny oddział. Zainteresowanie jest jednak tak duże, że trwają już zapisy na rok szkolny 2025/2026. – Chcemy już we wrześniu zorganizować szkolny festyn i dzień „Drzwi otwartych”, aby zapisać dzieci na kolejny rok szkolny. Mamy już pierwsze zapisy również na… 2026/2027 – dzieli się radością ks. Łukasz.
Bez dzwonków z telefonów
Szkoła Salezjańska w Koninie to miejsce wyjątkowe. - Opieramy się na systemie wychowawczym świętego Jana Bosko, którego misją było wychowanie „dobrych chrześcijan i uczciwych obywateli”. Dbamy o to, aby panował rodzinny klimat, oparty na zaufaniu i bezpieczeństwie. Szkoła jest miejscem, w którym dzieci czują się szanowane i doceniane. W godzinach szkolnych uczniowie nie korzystają z telefonów komórkowych, co pomaga im lepiej skoncentrować się na nauce i cieszyć się przerwami. Wiedzą o tym także rodzice, którzy bardzo doceniają ten fakt. A ewentualny konieczny kontakt dziecka z rodzicami odbywa się przez szkolny sekretariat.
Ksiądz podkreśla, że podejście do wychowania opiera się na zasadzie prewencji, czyli, że łatwiej zapobiegać niż leczyć. - Dlatego od lutego wprowadziliśmy standardy ochrony małoletnich, które są zgodne z tzw. ustawą „Kamilka” i cieszymy się, że znakomicie wpisują się one w nasze salezjańskie wartości – mówi ksiądz.
Nie tylko dla bogaczy
- Wciąż zmagam się z krzywdzącym stereotypem dotyczącym naszej szkoły, że jest ona tylko dla bogatych. Chcę podkreślić, że jest ona dla każdego! Owszem, poziom wymagań jest u nas wysoki, ale „bez pracy, nie ma kołaczy” – czego potwierdzenie zresztą widzimy w wynikach egzaminów ósmoklasisty (w 2024 roku to: matematyka 88%, język angielski 89%, język polski 73%). Jestem tutaj trzeci rok i nigdy nie pytaliśmy o stan konta, zasobność portfela – mówi ksiądz dyrektor. – Owszem, w naszej szkole jest czesne. Ale chciałbym wyjaśnić pewną kwestię. Dopłata, która wnoszą nasi rodzice jest wynikiem tego, że jako szkoła niepubliczna otrzymujemy tylko połowę subwencji na ucznia. Ja nie jestem cudotwórcą, nie mam drukarki do pieniędzy, więc skoro otrzymujemy połowę subwencji, to tę drugą część stanowi wkład finansowy rodziców. A, zaznaczę, że nawet łącznie z czesnym kwota, którą dysponujemy na jednego ucznia jest niższa niż ta, którą ma do dyspozycji szkoła publiczna – podkreśla salezjanin.
I dodaje, że bezpieczeństwo, rodzinny duch, mniejsze klasy, kameralne warunki oraz indywidualne podejście i rozwijanie talentów to priorytety w Szkole Salezjańskiej.
Wyniki to nie wszystko
Kadra pedagogiczna jest dumna z wyników ósmoklasistów w minionym roku szkolnym, co - jak podkreśla ksiądz dyrektor - przeszło najśmielsze oczekiwania. – Nie jestem zwolennikiem rankingów i tabelek. Jednak coroczne wyniki egzaminów ósmoklasisty są dowodem na to, że dzieci mogą rozwijać swoje pasje, talenty i umiejętności, jednocześnie solidnie przygotowując się do kolejnych etapów edukacji. Mam wiadomość od naszych absolwentów, że ze spokojem dostają się do tych szkół średnich, które sobie wymarzyli. Ich radość i szczęście wynikające z tego powodu, jest także naszym szczęściem – kończy swą wypowiedź ks. Łukasz.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!