Ekologiczna kosiarka i kozi monitoring. Dotarliśmy do właściciela zwierząt

fot. Dariusz Urbański
„Kozy mają poidło, paśnik i zadaszenie” – mówi pan Przemysław, właściciel zwierząt, o których pisaliśmy wczoraj.
Cztery kozy na prywatnym terenie przy skrzyżowaniu ulic Sztarka oraz Żwirki i Wigury, zaniepokoiły jedną z mieszkanek Konina. Jak informował Dariusz Urbański, szefujący mini zoo w parku im. F. Chopina, zwierzęta nie wyglądają na zaniedbane.
Dzisiaj udało nam się dotrzeć do właściciela posesji po byłym „Polmosie”. To prywatny przedsiębiorca z Konina, który tłumaczy, że kozy zostały podrzucone na jego teren już w maju.
– Wcześniej nie zwracały na siebie uwagi. Od strony ulicy może nie wygląda to dobrze, bo są śmieci. Jednak kozy mają do dyspozycji dwa hektary zieleni. Stado to cztery kozły, jedna owca i baran – mówi pan Przemysław. – Woda w stawie nie jest zdatna do picia, więc zwierzęta mają swoje poidło i paśnik. Mają też wybetonowane zadaszenie, gdzie jest chłodno. Do zimy zrobię im budynek tymczasowy, żeby nie marzły – dodaje.
Zwierzęta są pod stałą opieką. Teren jest monitorowany. Po byłym „Polmosie” ma powstać osiedle mieszkalne. Kozy będą tam najprawdopodobniej dopóki nie ruszy inwestycja.
Szukasz pracy? Kilkaset aktualnych ofert znajdziesz w naszym serwisie ogłoszeniowym.