Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościJak mieszkańcy Konina na pierwszą elektrownię się zrzucili

Jak mieszkańcy Konina na pierwszą elektrownię się zrzucili

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Jak mieszkańcy Konina na pierwszą elektrownię się zrzucili

Pierwsza konińska elektrownia zaczynała pracę przed zapadnięciem zmroku i była wyłączana, kiedy na niebie pokazywało się słońce. Bo sto lat temu produkowany przez nią prąd służył niemal wyłącznie do oświetlenia miasta.

Po raz pierwszy i – jak na razie – jedyny w dziejach Konina zastosowano niezwykle nowatorskie rozwiązanie, zaciągając u obywateli miasta pożyczkę w wysokości 80 tys. marek w formie listów zastawnych. Miasto zobowiązało się spłacić ją w ciągu dziesięciu lat. O kolejności wypłat miało decydować losowanie, a pożyczkodawcy mieli otrzymywać co roku sześć procent od pożyczonej miastu sumy. Jak widać na załączonym dokumencie (il. nr 2), pożyczkę zaciągnięto w rublach, bo taką walutą dysponowali wtedy mieszkańcy Konina.

Wybudowali w kilka miesięcy

Projektantem i kierownikiem budowy elektrowni został poznański architekt inż. Petzold, a głównym wykonawcą Towarzystwo AEG z Poznania. Mury siłowni wyrosły błyskawicznie i już 21 września 1916 r. odbyło się uroczyste poświęcenie obiektu. Na pierwszym planie załączonego zdjęcia (fot. nr 3) z tej uroczystości widać jego piętrową część, gdzie na parterze znajdowały się biura i warsztaty, a na piętrze rozległe, czteropokojowe mieszkanie przyszłego kierownika elektrowni. W części środkowej, wyróżniającej się półokrągłym dachem (lepiej to widać na zdjęciach współczesnych – fot. nr 4), urządzono maszynownię (fot. nr 5). Ostatnią, trzecią częścią zakładu były łaźnie (fot. nr 6), do których wchodziło się od dzisiejszej ulicy Kilińskiego (wtedy Tamka).

Na oświetlenie miasta

Uroczyste poświęcenie siłowni nie było równoznaczne z jej uruchomieniem, bowiem 21 września maszynownia stała jeszcze pusta. Z montażem opalanej węglem kamiennym lokomobili parowej i generatora o mocy 150 kW, czyli – jak byśmy to dzisiaj określili – pierwszego bloku energetycznego, uporano się w kilka tygodni i jeszcze przed końcem 1916 r. z pierwszej konińskiej elektrowni popłynął prąd. Stały a nie zmienny, jaki mamy dzisiaj w swoich gniazdkach.

Prąd z pierwszej konińskiej elektrowni nie płynął jednak przez całą dobę, a jedynie wtedy, gdy zapadały ciemności, bowiem służył głównie do zasilania źródeł światła.

Płacili według oświadczenia

O ile przed budową elektrowni prądu było za mało, to po jej uruchomieniu brakowało odbiorców, by siłownia mogła sprzedać cała swoją produkcję. Na dodatek w 1919 r., wobec towarzyszących wojnie polsko-bolszewickiej trudności surowcowych, w tym braków węgla, w 1919 r. ówczesny minister spraw wewnętrznych (późniejszy prezydent) Stanisław Wojciechowski wydał rozporządzenie o oszczędności energii, które ograniczało oświetlenie ulic oraz teatrów, restauracji i innych lokali. Oszczędności narzucono również indywidualnym konsumentom, którym groziły drakońskie kary finansowe za używanie oświetlenia większego niż 2,5 W na 1 m kw. powierzchni mieszkalnej.

Jak mieszkańcy Konina na pierwszą elektrownię się zrzucili
Jak mieszkańcy Konina na pierwszą elektrownię się zrzucili
Jak mieszkańcy Konina na pierwszą elektrownię się zrzucili
Jak mieszkańcy Konina na pierwszą elektrownię się zrzucili
Elektrownia5
Elektrownia6
Elektrownia7
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole