Karol Drzewiecki z Konina Mistrzem Tattoo Championship Polska

Tatuaże mają swoich zajadłych przeciwników, ale też stale powiększające się grono miłośników z różnych grup społecznych. Niektóre obrazy na skórze to prawdziwe dzieła sztuki. Karol, syn znanych konińskich artystów Danuty i Henryka Drzewieckich został ostatnio pierwszym mistrzem obywającego się w Krakowie konkursu Tattoo Championship. Z laureatem rozmawiamy m.in. o tym, jak osiąga się tak wysoki poziom i skąd czerpie inspiracje. Przypominamy także ubiegłoroczne wydanie kulTUry OdNOWA, gdzie Karol spotkał się z genialnym naukowcem i artystą Andrzejem Draganem.

Zdjęcia: Maksymilian Weseli

Iwona Krzyżak: Tattoo Championship Polska. Czy to pierwszy twój tak poważny konkurs?

Karol Drzewiecki: Tego typu tak, brałem udział w konwencjach tatuażu w Polsce, pierwsze ok. 8 lat temu bez sukcesów i kolejne od zeszłego roku, z których już udało mi się przywieźć nagrody. Ten konkurs natomiast był bardzo innowacyjny na każdej z płaszczyzn. Trójka organizatorów tj. Szymon Szumala, Tomasz Torfiński oraz Max Pniewski – goście znający branże od podszewki tatuujący od lat, postanowili tchnąć trochę świeżości na polską scenę tatuażu, więc podstawowym kryterium był tu unikalny styl. Coś wyróżniającego się na arenie polskiej i międzynarodowej. Dodatkowo pierwszy raz wybór zwycięzcy odbywał się przez głosowanie prawie 20- sto osobowego jury składającego się z bardzo doświadczonych tatuażystów z gigantycznym dorobkiem. Wśród jurorów, poza twórcami projektu oraz Masterami z poszczególnych regionów, zasiedli goście specjalni - Jarek Stachowicz @yarson_tattoo oraz Gabe Shum @gabeshum - organizator Międzynarodowej Konwencji HK China International Tattoo Con. W Konkursie udział wzięło 30 artystów, wybranych na drodze eliminacji regionalnych, które rozpoczęły się we wrześniu ubiegłego roku. Jako pierwsi w Polsce, twórcy Tattoo Championship wprowadzili system ocen poprzez żetony, które jurorzy przyznawali trzem najlepszym pracom. Było to pierwsze moje tego typu współzawodnictwo.

Na czym polegały eliminacje?

Eliminacje odbywały się regionalnie. W każdym województwie odbył się konkurs, który miał wyłonić trzy osoby, które znajdą się w finale. Każde eliminacje trwały dwa dni. Pierwszy dzień wykład trzech mentorów (w każdym województwie innych) następnie korekty projektów tatuaży, które następnie kolejnego dnia miały być wykonane na modelach. Godziny późno wieczorne to czas na wprowadzenie ewentualnych zmian w projekcie. Drugi dzień zaczęliśmy od godziny 9:00, tatuując zaprezentowany projekt z ograniczeniem czasowym do godziny 18:00. Na koniec drugiego dnia, ogłoszenie wyników.

Ilu rywali pokonałeś?

Nie lubię określenia „pokonać” przy tego typu współzawodnictwie. Myślę, że wyróżniłem się stylem. Powstało bardzo dużo prac bardzo dobrej jakości. Ciężko mi określić liczbę osób, które brały udział w eliminacjach. Może ok. 150. Konkurencja była na bardzo wysokim poziomie.

Kto Cię namówił do startu?

Justyna, z którą pracujemy w studio, wzięła udział we wcześniejszych eliminacjach. Wielkie brawa, że sama zmobilizowała się i pojechała powalczyć. Wróciła z 3 miejscem (brawa!) i postanowieniem, że jak nie pojadę, to mnie wygna, że nie ma opcji, żebym nie wziął udziału w tym wydarzeniu, bo szukają takiego stylu i żebym nie szukał wymówek.