„Nie dam głowy, że ta linia powstanie”. Radni sejmiku podjęli decyzję
Marszałek Marek Woźniak uważnie wsłuchiwał się we wszystkie głosy.
- Dobrze się stało, że odbywa się tutaj ta dyskusja, bo ona nam uświadamia szereg ważnych kwestii. Pokazuje jak wielowymiarowo i z różnych perspektyw można widzieć coś co dla jednych jest przedmiotem pożądania, a dla innych niekoniecznie. My nie jesteśmy inwestorem, ani współinwestorem tej budowy. Cały proces od projektowania po inwestowanie będzie należał do spółki PKP PLK. My pełnimy rolę aktywnego lobbysty, ponieważ wystąpiliśmy z wnioskiem, aby rozważyć budowę połączenia kolejowego w tej części Wielkopolski. Naszą rolą jest wskazać jakie odcinki powinny być realizowane i zapewnić 15 procent współfinansowania tego przedsięwzięcia. Takie jest znaczenie dzisiejszego głosowania – mówił Marek Woźniak. - Dla mnie najważniejsze jest spojrzenie na to z punktu widzenia strategicznego i ekonomicznego. Nasze szacunki mówią o 1300 osób dziennie, które będą jeździły linią Konin – Turek. To trochę mało, ale dajmy jej szanse. Problem polega na tym, że nie wiemy ile to będzie kosztować. Jeszcze dużo trzeba w tej kwestii uzgodnić. Jesteśmy otwarci na wszystkie pisemne i ustne uwagi. Nie traktujcie głosowania jako przesądzenia przebiegu tej linii - dodał.
Radni wojewódzcy nie dyskutowali nad projektem uchwały. Za jego przyjęciem zagłosowały 33 osoby, a 1 osoba wstrzymała się od głosu. Spośród reprezentantów sejmiku z okręgu konińskiego, za przyjęciem uchwały głos oddali: Zofia Itman (PiS), Czesław Cieślak (PSL) i Krzysztof Sobczak (PiS). Małgorzata Waszak-Klepka (KO) wstrzymała się od głosu, a Robert Popkowski (PiS) był nieobecny.