Rower, serce i misja. Jak Kamil Jaroszewski zmienia życie dzieci
Z patronatem LM.pl

Kamil Jaroszewski z Babiaka, w powiecie kolskim, to człowiek, dla którego pasją stało się łączenie miłości do roweru z działalnością charytatywną. Dopiero co zakończył jedną wyprawę, a już planuje kolejną.
Jego ostatnia trasa, prowadząca z Suwałk do Pragi, liczyła imponujące 1630 kilometrów. W jej trakcie udało się zebrać 21 tysięcy złotych na leczenie małej Mii z Koła. Dziewczynka obecnie przebywa w szpitalu. Wdzięczność za tę akcję wyraził Krzysztof Witkowski, burmistrz Koła, który nie kryje swojego podziwu dla Jaroszewskiego. Jak podkreślił, każda z inicjatyw Kamila przynosi coraz większe wsparcie dla potrzebujących.
Nie była to łatwa podróż. Na zmianę wiało, padało i świeciło słońce. Po drodze padło sześć dętek. W drodze do Pragi Kamil spotkał jednak wielu wspaniałych ludzi, którzy oferowali pomoc – od miłego przywitania w Mikołajkach, Lesznie czy Wałbrzychu, po wsparcie w znalezieniu noclegu w Pradze. Najważniejsze były wpłaty od sponsorów, którzy wspierali go za każdy przejechany kilometr.
Kamil nie zamierza spoczywać na laurach. Już 7 października planuje kolejną jednodniową trasę z Koła do Białegostoku. Tym razem celem jest zebranie funduszy na leczenie dziewczynki z autyzmem. Dla Jaroszewskiego, który po śmierci rodziców szukał sposobu na uporanie się ze stratą, jazda na rowerze stała się terapią. - Po drodze upajam się krajobrazami, poznaję ludzi z różnych krańców Polski i oczywiście pomagam konkretnym dzieciom. Pasja mi w tej chwili pomaga - mówi.
To już ósma wyprawa charytatywna. I choć trasy są coraz dłuższe, to chęć pomocy tylko rośnie. Kolejne plany pod hasłem „Z pasją po zdrowie” już się rodzą.