Konfederacja podgryza PiS, PSL nie chciał Hołowni, a Lewica została w domu

Konfederacja podgryza PiS i w mieście, i w powiecie, wyborcy Lewicy z Konina zostali w domu, a brak szyldu PSL uderzył w Hołownię na wsi – takie wnioski można wyciągnąć po analizie wyników wyborów w naszym regionie.

To oczywiście trochę spekulacje, nie ma bowiem żadnych badań analizujących przepływy elektoratu w takiej mikroskali, jak miasto i powiat. Ale rzut okiem na liczby popierających poszczególne partie w wyborach w 2023 r. i w pierwszej turze w 2025 r. może dać zaskakująco zbieżne wnioski. Oto kilka z nich.

Konfederacja podgryza PiS i w mieście, i w powiecie

Największymi zwycięzcami pierwszej tury wyborów i w Polsce, i w naszym regionie, byli kandydaci prawicy – Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun. Porównując ich łączny wynik do wyniku Konfederacji z 2023 r. (gdy obaj politycy byli jeszcze w jednej formacji) widać ogromne wzrosty zarówno w Koninie (o ponad 3 tys. wyborców, dwa i pół razy większy wynik), jak i w powiecie (o ponad 10 tys. wyborców, trzykrotnie wyższy wynik).

Poparcie dla Konfederacji w 2023 r. oraz Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna w 2025 r. w Koninie i powiecie

Na Mentzena i Brauna poszli zagłosować niemal na pewno byli wyborcy PiS i Trzeciej Drogi. Karol Nawrocki stracił względem wyników popierającej go partii odpowiednio 3 tys. głosów w Koninie (-23%) i 6,5 tys. głosów w powiecie (-20%). Równie duże spadki zanotował Szymon Hołownia – względem wyników Trzeciej Drogi z 2023 r. stracił 4 tys. głosów w mieście i 7,4 tys. głosów w powiecie. Oznacza to, że nie zagłosowało na niego trzech z czterech wyborców Trzeciej Drogi z 2023 r.

Zmiany poparcia dla PiS i Trzeciej Drogi w 2023 r. i 2025 r. w Koninie

Bo nie było koniczynki

Przepływ wyborców z PiS do Konfederacji jest dość oczywisty. Obie partie mają zbliżony światopogląd, ale po ośmiu latach rządów PiS część jego elektoratu była już zniechęcona do partii Jarosława Kaczyńskiego i poszukała alternatywy. Na wsiach PiS naraził się rolnikom Zielonym Ładem – nie wnikając, czy rząd Morawieckiego rzeczywiście unijne rozwiązania popierał, czy nie, część wyborców ze wsi obarcza za przyjęcie tych rozwiązań poprzednie rządy. Podczas gdy Konfederacja od zawsze je krytykuje i jest w tym względzie wiarygodniejsza.

Najlepiej widać to po mateczniku PiS w powiecie konińskim – gminie Wierzbinek. W 2020 r. w pierwszej turze Andrzej Duda zanotował tam niesamowite 76,27% poparcia. PiS w 2023 r. – ponad 65% głosów. Karol Nawrocki w tym roku – zaledwie 52%, podczas gdy Sławomir Mentzen ponad 20%.

Na wsiach Konfederacja mogła zyskać jeszcze poparcie wyborców… PSL. To oczywiście pewna spekulacja, ale wzrost Sławomira Mentzena w powiecie jest wyższy niż w mieście. A to właśnie w powiecie PSL jest silny. W wyborach do parlamentu tandem Polska 2050 – PSL był silny, bo na listach byli ludzie z obu ugrupowań. Bardziej konserwatywny wyborca z powiatu bez większych oporów mógł głosować na swojego kandydata z PSL.

Ale gdy przyszło mu dwa lata później skreślać Szymona Hołownię, z którym się już do końca nie identyfikował, takiej determinacji mogło już zabraknąć. Niewykluczone, że część wyborców postawiła wtedy na lidera Konfederacji. W mieście byli wyborcy Trzeciej Drogi zapewne częściej zostali w domu. Demobilizacja w Koninie była bowiem większa, niż w powiecie – do wyborów poszło o ponad 12,6% mniej wyborców niż w 2023 r. (w powiecie tylko 8,2%).

Lewica została w domu albo głosowała na KO

Najmniejsze przepływy w powiecie zanotowały KO i kandydaci lewicowi (łącznie liczeni Adrian Zandberg, Magdalena Biejat i Joanna Senyszyn). Ich wyniki są niemal identyczne, jak dwa lata temu.

Więcej działo się w mieście, gdzie lewica straciła 839 głosy względem swojego poparcia z 2023 r. Wydaje się to niewiele, ale przy relatywnie niższym wyniku kandydatów z tego środowiska oznacza to spadek poparcia o blisko 20%. Część wyborców odpłynęła zapewne do Rafała Trzaskowskiego, który względem wyniku KO sprzed dwóch lat zyskał ponad 440 głosów. Druga część zapewne została w domach.