Debata o przyszłości umierających jezior. Naukowcy i samorządowcy zabierają głos

Według Stowarzyszenia Ekologicznego Eko-Przyjezierze, storpedowany ostatnio przez Wody Polskie projekt, który miał uratować wysychające jeziora Pojezierza Gnieźnieńskiego i Kujawskiego, powinien zostać zrealizowany. Organizacja zwróciła się w tej sprawie do ministra infrastruktury, któremu Wody Polskie podlegają, oraz do Ministerstwa Klimatu.
Eko-Przyjezierze domaga się zmotywowania Wód Polskich „do ponownego włączenia się w zakresie posiadanych kompetencji celem synergicznego działania na rzecz dobra publicznego w trybie priorytetowym” oraz uproszczenia procedur administracyjnych, tak aby projekt mógł zostać jak najszybciej wdrożony.
O problemie wysychających jezior mówi się od dawna. Zarówno naukowcy, jak i działacze ekologiczni są zgodni, że główną przyczyną jest działalność kopalni oraz spadek opadów. Efekty widać gołym okiem. Część jezior, np. Jezioro Kownackie, wyschła niemal zupełnie. W innych, takich jak Jezioro Wilczyńskie, poziom lustra wody sukcesywnie spada. Mimo zaangażowania lokalnych samorządów i organizacji pozarządowych, które od dawna biją na alarm, mimo wielu pomysłów i zapowiedzi – nic się nie zmieniło.
Wydawało się, że przełomem będzie podpisany trzy lata temu przez Zespół Elektrowni PAK SA, PGW Wody Polskie, samorządy oraz Nadleśnictwo w Miradzu list intencyjny, mający być początkiem wartego 120 mln zł „Projektu Woda”. Zakładał on naprawę bilansu wodnego w Wielkopolsce Wschodniej poprzez realizację kilkudziesięciu inwestycji w całym regionie – budowę przepompowni, rurociągów i jazów, które miały pomóc w zalewaniu wyrobisk po pokopalnianych odkrywkach. Największym zadaniem miała być budowa kanału przerzutowego wód z Warty do zbiornika Kleczew i wyrobiska po odkrywce Jóźwin IIB. Projekt miał zostać sfinansowany m.in. z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji.
Pierwsze niepokojące sygnały pojawiły się wiosną tego roku. Troje działaczy ekologicznych zasiadających w podkomitecie opiniującym projekty złożone do FST zgłosiło wątpliwości co do przepompowywania wody z Warty, argumentując m.in., że ze względu na niski stan, może to zaszkodzić rzece.
Największy cios „Projektowi Woda” wymierzyło jednak nowe szefostwo Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu, które nieoczekiwanie wykreśliło z niego większość kluczowych inwestycji. „Program obejmujący pierwotnie 25 zadań, miał sprzyjać w wielu elementach rekultywacji odkrywek węgla brunatnego, a środki finansowe, które planowano pozyskać na ten cel przez PGW Wody Polskie, zapewniłyby finansowanie prac, które powinny być sfinansowane przez kopalnie węgla brunatnego” – tłumaczyło w komunikacie RZGW w Poznaniu. Tymczasem, według prezesa ZE PAK Piotra Woźnego, wycofanie się Wód Polskich z projektu doprowadzi do tego, że Wielkopolska Wschodnia straci 120 mln zł, a jeziora będą dalej ulegać degradacji.
Samorządowcy z regionu od początku tego sporu apelują o pilne działania ratujące jeziora, podkreślając, że nie ma już czasu na opracowywanie nowych planów. Także Stowarzyszenie Eko-Przyjezierze domaga się jak najszybszego zalania pokopalnianych wyrobisk, uważając, że tylko to może zapobiec katastrofie. Czy głos organizacji i samorządowców zostanie wysłuchany? Dlaczego kolejny projekt, który miał ratować wysychające jeziora, stoi dziś pod znakiem zapytania? Czy przepompowywanie wód z Warty do wyrobisk pokopalnianych rzeczywiście może zaszkodzić rzece? Co stanie się z jeziorami, jeżeli nic się nie zmieni?
Na te i inne pytania będziemy szukać odpowiedzi 9 stycznia o godz. 20:00 podczas transmitowanej przez portal LM.pl debaty zatytułowanej „Projekt WODA. Co możemy zrobić dla umierających jezior?”
Udział w debacie potwierdzili:
- prof.dr hab.inż. Agnieszka Ławniczak z Katedry Ekologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu,
- prof. zw. dr hab. Jan Przybyłek z Pracowni Hydrogeologii i Ochrony Wód Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu,
- dr Michał Kupczyk, ornitolog, emerytowany nauczyciel akademicki i naukowiec Wydziału Biologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
- Józef Drzazgowski ze Stowarzyszenia Eko-Przyjezierze,
- Piotr Woźny, prezes ZE PAK,
- Jakub Gwit, wójt gminy Powidz, reprezentujący Stowarzyszenie Powidzkiego Parku Krajobrazowego.
Na debatę zaproszeni zostali również przedstawiciele Wód Polskich, Ministerstwa Infrastruktury oraz Paulina Henning-Koska, posłanka z naszego okręgu wyborczego i szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Niestety, polityczka, która jeszcze niedawno mocno angażowała się w sprawę wysychających jezior, kierowała m.in. parlamentarnym zespołem ds. ochrony pojezierzy wielkopolskich, nie weźmie udziału w debacie. Jak poinformowały jej służby, powodem jest napięty grafik.
W sprawie zagrożonego projektu ratowania jezior próbowaliśmy skontaktować się z panią minister i jej resortem już w listopadzie. Niestety, na pytania skierowane drogą mailową do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!