Dolores - panna na wydaniu. Czy uda się uratować koparkę dla przyszłości?

- Koparka zostanie posadowiona blisko plaży przyszłego jeziora, na maszynę będzie można wejść i ją zwiedzać - tłumaczy Mariusz Harmasz. - Będzie głównym eksponatem parku maszyn oraz główną atrakcją kulturalno-turystyczną w tym regionie. Planowany jest szereg działań oraz inwestycji wokół Dolores. Dyskutujemy na temat rozbudowy sieci dróg rowerowych, łączących kilka gmin nie tylko ościennych. Prowadzone są rozmowy z gminą Ślesin, która ma w tej chwili na swoim terenie największa bazę noclegową oraz Licheń. Chcemy połączyć Roztokę (miejsce parku maszyn) z Sompolnem, gdzie również trwają prace nad promocją gminy, która inwestuje w drogi rowerowe.

Dolores jako przykład

Ważnym elementem tego projektu jest kolejowe połączenie Konina z Kleczewem po torach górniczych.

- Trwają dyskusje na temat przekształcenia infrastruktury na potrzeby cargo i przewozów pasażerskich. Rozwiązaniem mógłby być w tym przypadku tramwaj na wodór, na który stawiają władze Konina. Istotnym zapleczem parku maszyn jest rekultywowana część zwałowisk oraz wyrobisk po odkrywce Kazimierz, Kazimierz Północ i Południe oraz Jóźwin, Jóźwina IA, IIA a za chwilę także IIB.

Mariusz Harmasz chce uczynić z Dolores siłę napędową wszystkich tych działań.

- Ta inwestycja jest ważna dla całego regionu, nie tylko dla Kleczewa, które ma szansę stać się liderem i głównym beneficjentem procesu transformacji - tłumaczy. - To może być też dobry przykład i impuls do tworzenia kolejnych takich rozwiązań w Wielkopolsce Wschodniej.

Jak w As Pontes?

Bo w liczącym 11-tysięcy mieszkańców As Pontes są aż trzy parki technologiczne. Dla tak małej miejscowości zamknięcie kopalni było prawdziwym dramatem, o czym opowiedzieli młodzi autorzy filmów amatorskich z Hiszpanii. W 2012 roku przyjechali z nimi do Konina, żeby razem z Amatorskim Klubem Filmowym „Muza” dopełnić je obrazami z Konina. Byli zdumieni, że miastem partnerskim Konina w Hiszpanii jest nadmorska Santa Susana a nie na przykład As Pontes z jego górniczymi tradycjami. Drugie ich zdziwienie wywołały rozmiary odkrywki. Mikroskopijne przy jedynym wyrobisku, jakie u nich kopalnia eksploatowała przez całe 65 lat. Przy okazji z ust jednej z Hiszpanek padło na temat spotkanych w Koninie ludzi jedno bardzo ważne zdanie:

- To niewiarygodne, ale mamy z nimi więcej wspólnego niż z oddaloną od naszego miasta o 30 kilometrów Vilalbą!

W operację Dolores zaangażowanych jest wiele osób, rośnie też liczba partnerów a pomysł zyskuje coraz większą popularność. Na tę chwilę trzyosobowa załoga, którą oprócz Mariusza Harmasza tworzą Agata Kuźmińska z fundacji Instytut Zielonej Przyszłości i nadsztygar górniczy Grzegorz Przebieracz, ciężko pracuje, by ideę udało się doprowadzić do realizacji. Trzymam kciuki za powodzenie ich projektu.