Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKiedy mieszkańcy pierwszych bloków dogrzewali się kozą

Kiedy mieszkańcy pierwszych bloków dogrzewali się kozą

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Kiedy mieszkańcy pierwszych bloków dogrzewali się kozą

Życie bez ciepłej wody? Być może trudno nam to sobie dzisiaj wyobrazić, ale jeszcze całkiem niedawno wraz z pierwszymi upałami dla mieszkańców Konina zaczynał się miesiąc bez ciepłej wody.

Pięć kotłów obsługiwało na trzy zmiany pięciu palaczy, których Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych (MZBM) zatrudniał na stałe, więc po zakończeniu sezonu grzewczego kierowano ich do innych prac, na przykład smołowania dachów. Jednym z nich był Zygmunt Guźniczak z Kolonii Morzysław. – Podczas wojny ojciec pracował w cegielni na Glince, a po wojnie w kopalni – wspomina Bogdan Guźniczak. – A w kotłowni pracował od samego początku.

Kotłownie nie nadążały

O pozostałych palaczach wiadomo niewiele, w pamięci najstarszych żyjących pracowników zachowały się jeszcze cztery nazwiska bez imion: Borkowski, Krakowski, Kurzaj (chyba z Rumina) i Lubieniecki (z Morzysławia). Każdemu z nich towarzyszyło na zmianie dwóch albo trzech pomocników. Przynamniej tak było już po przeróbce kotłowni w 1958 r. Nie można wykluczyć, że wcześniej, kiedy węgiel sypano do palenisk ręcznie, było ich więcej. Z Zygmuntem Guźniczakiem pracował na pewno jako pomocnik Józef Cichy, również z Kolonii Morzysław. – Wtedy nie było jeszcze automatycznych podajników i węgiel sypaliśmy szypami – wspomina. – Miałem gospodarstwo i w kotłowni jedynie sobie dorabiałem, ale to trwało krótko.

W miarę rozbudowy nowego osiedla rosło też zapotrzebowanie na ciepło, więc trzy lata po pierwszej wybudowano drugą kotłownię przy pl. Górnika (fot. nr 1). Tam pracowało już osiem kotłów, ale i one nie wystarczały, by ogrzać wszystkie nowe bloki. Zaczęto więc stawiać prowizoryczne, małe kotłownie przy oddawanych do użytku budynkach: w blokach przy al. 1 Maja 4 (fot. nr 2) i 18 (długi blok z lewej na fot. nr 3, na fot. nr 4 komin kotłowni znajdujący się w zachodnim szczycie tego budynku) oraz na terenie przedwojennego tartaku Arona Ryczke przy ul. Dworcowej, gdzie znajdują się obecnie pawilony byłych Domów Towarowych Centrum.

Zwolniony za ciepłociąg

- Kiedy w sierpniu 1962 r. objąłem kierownictwo Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych (DBOR), trwała budowa pierwszych bloków trzeciego osiedla - wspomina Józef Karykowski (fot. nr 5). - Zorientowałem się, że do ogrzewania mieszkań buduje się małe, osiedlowe kotłownie, a każda kosztuje przynajmniej kilka milionów złotych. Powiedziano mi, że budowa ciepłociągu jest odkładana na nieokreśloną przyszłość, więc postanowiłem wziąć sprawę w swoje ręce.

Kiedy mieszkańcy pierwszych bloków dogrzewali się kozą
Kiedy mieszkańcy pierwszych bloków dogrzewali się kozą
Kiedy mieszkańcy pierwszych bloków dogrzewali się kozą
Kiedy mieszkańcy pierwszych bloków dogrzewali się kozą
Kotlownia5
Kotlownia6
Kotlownia7
Kotlownia8
Kotlownia9
Kotlownia11
Kotlownia12
Kotlownia13
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole