Wzrost bezrobocia nieco wyhamował. Pracy szuka 6646 osób

8,1% wyniosła stopa bezrobocia w powiecie konińskim i mieście Konin w czerwcu tego roku. Po raz pierwszy od początku pandemii koronawirusa dynamika wzrostu spadła.

Po bardzo kiepskim maju, czerwiec przyniósł nieco lepsze informacje z regionalnego rynku pracy. Bezrobocie wciąż rośnie, ale wolniej, niż w poprzednich miesiącach. Łączna stopa bezrobocia dla powiatu konińskiego i miasta Konina w czerwcu wyniosła 8,1%, co jest dokładnie takim samym wynikiem, jak w maju.

Jeszcze w maju w PUP w Koninie zarejestrowało się łącznie 658 nowych bezrobotnych. W czerwcu ta liczba była podobna i wyniosła 639 osób. Jednocześnie jednak znacznie więcej osób się wyrejestrowało - w maju było to 346 osób, a już w czerwcu 521. Bilans nowych osób bez pracy wyniósł więc w czerwcu 188 osób, gdy w maju było to 312 osób. Bezrobocie więc wciąż rośnie, ale już wolniej, niż w kwietniu i w maju, czyli pierwszych miesiącach po wybuchu pandemii. 

Sytuacja cały czas gorsza jest w powiecie konińskim, gdzie stopa bezrobocia wynosi 9,5%, a pracy szuka 4280 osób. W Koninie ten sam wskaźnik jest znacznie lepszy i wynosi 6,3% (2366 osób), co daje średnią dla całego regionu 8,1%. Spadek dynamiki wzrostu bezrobocia to z jednej strony efekt znoszenia restrykcji związanych z pandemią koronawirusa, a z drugiej - pory roku. Latem łatwiej bowiem o pracę dorywczą, więcej osób decyduje się też na wyjazdy do pracy zagranicą.

Jak będzie wyglądać sytuacja w kolejnych miesiącach trudno orzekać. Pamiętać należy bowiem, że dopiero od lipca ruszyć miały zwolnienia grupowe w ZE PAK S.A. W dwóch spółkach pracę stracić może nawet 237 osób, choć przedstawiciele zarządu grupy kapitałowej zapewniali w rozmowie z prezydentem Konina, że mają to być głównie pracownicy z odkrywki Adamów pod Turkiem. Trudno jednak przewidywać, na ile ta sytuacja wpłynie na koniński rynek pracy. Nie wiadomo też, jak rozwijać będzie się pandemia koronawirusa i czy rząd nie będzie chciał powrotu większych restrykcji sanitarnych, które doprowadziły do ciężkiej sytuacji na rynku pracy w kwietniu i w maju.