Licealistki wydały świąteczne opowiadanie. Warto je wesprzeć!
O przyjaźni i bezinteresownym wsparciu traktuje cudowna, świąteczna opowieść dwóch uczennic II Liceum Ogólnokształcącego w Koninie. Alicja Tomaszewska i Weronika Majewska dochód ze sprzedaży kilkustronnicowej książki, planują przekazać na cel charytatywny.
Alicja Tomaszewska talent pisarski odkryła w sobie około 5 lat temu. Uczennica ostatniej klasy liceum przez ten czas napisała 10 książek, ale póki co wszystkie „do szuflady”.
- Miałam propozycję z wydawnictwa, ale koszty były za duże. W większości są to książki obyczajowe. Próbuję jedną fantasy, ale nie do końca się w tym czuję. Napisałam też dwie bajki dla dzieci, które zostały wydane w zbiorze „Golinianie dzieciom” - mówi Ala.
Młoda pisarka podkreśla, że bardzo lubi święta Bożego Narodzenia i dlatego, całkiem spontanicznie, postanowiła napisać świąteczną opowieść.
- Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Jedna to dom dziecka, gdzie w Wigilię opiekunka zaczyna czytać opowiadanie i większa część fabuły dotyczy tej właśnie opowieści - mówi Alicja Tomaszewska.
Książka pod tytułem „Mr Fmoll” to opowieść o Helence, która z mamą i ciocią mieszka w niewielkim miasteczku u podnóża gór. Dziewczynka pewnego dnia słyszy od sprzedawczyni w sklepie historię opuszczonego domu i fortepianu, który stoi na miejskim rynku. Później Helenka poznaje Gabriela, któremu nadaje przydomek „Mr Fmoll”. O tym jak się poznali i co wydarzyło się w wigilijny wieczór, trzeba przeczytać w książeczce zilustrowanej przez również uczennicę ostatniej licealnej klasy – Weronikę Majewską.
- Pewnego wieczoru Ala zadzwoniła z pytaniem, czy zrobię ilustrację okładkową do jej książki. Zgodziłam się. Nigdzie nie uczyłam się rysunku, ale kilka lat temu narysowałam smoka, potem lisa i stwierdziłam, że to mi się podoba. Satysfakcjonuje mnie pojedyncze pociągnięcie pędzla, kropka położona na kartce, podoba mi się jak można oddać światło, czy mrok. Lubię się tym bawić, to mnie relaksuje – mówi Weronika. - Przeczytałam opowieść Ali i stwierdziłam, że narysuję to, co pierwsze przyjdzie mi do głowy. Ta samotna chatka utkwiła mi w pamięci i warta była uwiecznienia – dodaje.
Nastolatkom udało się znaleźć sponsorów i wydać opowieść w 300 egzemplarzach. Można je znaleźć w konińskiej bibliotece, a także filii golińskiej biblioteki w Kawnicach. Książeczki są też dostępne u autorek. Jak podkreśla Alicja, nie mają one narzuconej ceny. Każdy może zapłacić za nie tyle, ile uważa za stosowne. Wszystko co w ten sposób uda się zebrać, zostanie przekazane jednej z konińskich rodzin zastępczych.